A było to tak. Za ciężko zarobione pieniądze nabyłem Corsę A od pewnego koleszki. Corsa nie prezentowała się blacharsko rewelacyjnie ale miała silnik 1.4i i do tego była w wersji Joy rok prod. 1991 ale zarejestrowana jako składak w Polsce w 95'. Postanowiłem zaryzykować bo Corsa w tej budzie zawsze mi się podobała, ma swój urok. Chcę w tym miejscu nadmienić, że to mój pierwszy samochód i jak wiadomo, to tak jak z pierwszą kobietą, o gustach i odczuciach się nie dyskutuje. Corsę kupiłem w piątek :]


W sobotę w garażu u byłej w tej chwili dziewczy (potem będzie dlaczego byłej) zacząłem wyciągać wszystko co "zbędne", wyleciały boczki drzwiowe, plastiki, siedzenia z tyłu, plastki tylne przy siedzeniach, półeczka i plaski z bagażnika, wykładzina z podłogi, gąbki wygłuszające, jednym słowem wszystko do mat wygłaszających kładzinych na ciepło. No i moim oczom zaczeły pojawiać się dziury im więcej zdejmowałem tym robiło się ich więcej

Pojechałem na działkę i przez dwa dni czyściłem, odrdzewiałem i malowałem farbą podkładową spód Corsy. Znalałem kolejne zamaskowane i nie widoczne od razu dziury



Kolejną sprawą było zdjęcie przednich zderzaków i błotników. No i kolejna załamka


W pierwszej kolejności zacząłem łatać dziury. Pomógł mi ojciec i blacharz na warsztacie mechanicznym. Łatwiejsze rzeczy blacharskie robiłem na działce razem z ojcem no i oczywiście starałem się wszystko zabezpiczyć i dojść którędy dostaje się woda do środka kabiny pasażerskiej.

Następnie na ciepło wyleciały maty usztywniające i wygłuszające. Wyjąłem wszystkie plastiki i pierdoły z deski aby dostać się do głośników które też są oczywiście zbędnym ciężarem


Specjalnym klejem stosowanym w lotnictwie i pewnie nie tylko zakleiłem aby zmocnić spawy na blachach które załatały dziury. Pokleiłem i uszczelniłem małe dziurki których nie mozna było zaspawać. Wiem brzmi to dziwnie, że zakleiłem pewne, rzeczy ale uwierzcie zrobilibyście na moim miejscu to samo w tych miejscach. Dodatkowo preparatem ale silikon uszczelniłem miejsca po deską którędy dostawała się woda.

Powoli zacząłem zabierać się za tuningowanie a nie łatanie. Na pierwszy ogień poszły zegary.

Wymieniłem chłodnicę na nową bo widziałem, że stara połatana i trochę ciekła.

I wtedy właśnie miało miejsce zdarzenie które odmieniło wszysko.Pojechałem kibicować na 32 Rajd Warszawski. Pojechałem z dziewczyną, która podziała mi ostro na nerwy, maxymalnie, no i wypakowałem na szlace jadąc na trzeci odcinek specjalny




Po tym wydarzeniu pewnym było, że to już była dziewczyna. Nie potrafię normalnie egzystować i się z nią dogadać.
Samochód zawiozłem do Mszczonowa do poleconego blacharza, ten obejrzał na pierwszy rzut oka Corsę i stwierdził, że da radę ją naprawić. Zajmuje się również przerabianiem samochodów więc mogłem razem z nim ustalić czy moje pomysły jest wstanie zrealizować. Jak powiedział tak też zrobił, ale, wiadomo zawsze jest ale. Praca się wlekła. Przywiozłem mu nowe dwie pary drzwi, reperaturki nadkoli, nową szybę i uszczelkę on zakupił progi i przedni grill. Poprawił jedną podłużnicę z tyłu,podspawał podszybie bo rdza je zjadła.




Praca trwała w ślimaczym tępie, ale blacharsko było OK wszystko doprowadzone do porządku, sprawdzone. Wstawiony korek wlewu paliwa od motocykla Kawasaki, silnik wycieraczki od Fiata Uno, klapa bagażnika wygładzona, bed look na masce. Nie chciałem poszerzać nadkoli, żeby nie psuć linii Corsy, zostały od razu zaklepane ranty na reperaturkach. Szyby tylne oddałem do przyciemnienia, kupiłem nowe lusterka w stylu WRC, tłumik końcowy KM Mugan, siatkę tuningową. Zderzaki przedni i tylny zostały przerobione z elementami od Corsy C, lampy tylne pomalowane na czerwono gdzie kiedyś byłu pomarańczowe klosze. W między czasie kupiłem opony zimowe Dębica Frigo 165/70 i felgi 13 GM do Corsy oryginalne

No i w końcu po 7 miesiącach czekania na dobry humor blacharza odebrałem moje maleństwo


Ale nie dokończone

Po malutku zobaczymy jak będzie, na razie ważniejsze sprawy są do zrobienia.
Świeżo po odbiorze po poprawkach kupiłem felgi aluminiowe. NOWOŚĆ na ten sezon firmy DEZENT model V 14' oraz opony Michelin 185/55. Wyglądają rewelacyjnie moim zdaniem.





Prace trawą. W tej chwili kompletuje graty do kopleksowej wymiany podzespołów podwozia, amortyzatory, sprężyny i hamulce. Powoli również staram doprowadzić środek do ładu. Kolejne zdjęcia i opis w któtce
