Żeby nie było ,że nic się nie dzieje -kolejne zdjęcia z postępu prac...
Walczę dziennie z podłogą.. Niestety 14 lat trochę dało po sobie znać i odkryłem parę nieciekawych miejsc ,które właśnie naprawiam.
Znajomy blacharz powiedział ,że to standard w corsach... i podpowiedział gdzie jeszcze szukać niespodzianek.
Na szczęście nie ma tego aż tyle ,ale jednak ,szczególnie w takich miejscach gdzie ciężko się dostać.
Lewa i prawa strona - podłużnice.. Cała chora część blachy wycięta ,reszta wyczyszczona do gołej blachy i pomalowana specjalną odrdzewiającą farbą ,która wyżera rdze i konserwuje blachę , potem jak widać na zdjęciach pomalowane wszystko podkładem (minią).. Dziś zostanie położona na to konserwacja + czarny akryl a na koniec wszystko zostanie zamknięte blachą i to samo od zewnątrz.
A tak wygląda auto - troche lepsze fotki niż ostatnio...
Brudne,zakurzone nadwozie
Podłoga w całej okazałości - umyta,czekająca na koncerwacje,pomalowanie na czarno
\
Zakupiłem już wszystkie nowe przewody hamulcowe
-zostaną również pomalowane na biało..
Komora silnika ,powoli przygotowywuje ją do clean-look-a...
Po skończeniu-poskładaniu podłogi i postawieniu budy na kołach wyjmę silnik i zabieram się za clean-a..
Środek ,czekający na wygłuszenie
Umyte nadwozie
Z ciekawostek dla clean-look-a pod maska sprzedałem swoje hydrauliczne wspomaganie i kupiłem kompletne wspomaganie elektryczne
Nie dość ,że nie będzie tego widać to zaoszczędziłem ok 20kg ! i odciążyłem silnik ,który napędzał pompę.
Od razu dam do zrobienia pojedyńcze aluminiowe kółko pasowe dla alternatora zamiast ciężkiego podwójnego metalowego.
Aha ,kupiłem też czarne pasy Schroth z elektrycznymi napinaczmai
- myślę ,że będą lepiej się komponowały niż te czerwone ,które miałem do tej pory
...
Zawiozłem jeszcze mnóstwo detali do piaskowania-malowania proszkowego i jak odbiorę to pocykam fotki...