________________________________________________________________________________
Corsa żyje
problemem były:
- uwalony sterownik silnika, który po rozebraniu i złożeniu dopiero zaczął działać, mam już drugi (bez śladów ingerencji), pozostało wywalić immo i podłączyć w aucie, na obecnym też autko śmiga, ale nie jest to pewne, więc wolę wymienić
- świeca na 4 cylindrze, której prawie nie było

przez to auto klepało i chodziło jak polonez w dieslu

świece miałem zmienić pod swapie, ale nie spodziewałem się, że przez taki niby mały szczegół silnik może się tak dziwnie zachowywać
Dzisiaj samochód wraca do domu, zostało jeszcze zmienić świece i przewody na nowe.
Jazda próbna już za mną i nie ma co ukrywać - frajda jest. Pewnie dużo osób napisze, że trzeba było 2.0 wrzucać itp

, ale w moim odczuciu nie ma takiej potrzeby, corsa ma być autem dla mojej kobiety na dojazdy do pracy, zmiana silnika miała służyć poprawie bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu m.in. No i niejeden tjuningowany golf 3 z 1.4 pod maską teraz przy starcie ze świateł może się zawstydzić
