No witam
![Very Happy :grin:](./images/smilies/biggrin.gif)
Przyznam szczerze, że jakiś czas temu narzekałem, że kultura for umiera, a ostatnimi czasy też już kompletnie się od nich odzwyczaiłem. No ale, coś tam się w temacie ruszyło to zaktualizuję
Auto w sumie jest na ukończeniu. Niestety wszystko trwało długo, bo osoba, która miała być dla mnie największym wsparciem i źródłem potrzebnej wiedzy krótko mówiąc mnie olała i sporo bujałem się ze znalezieniem pomocy u innych. Nie było dużego problemu od strony mechanicznej, tu chętny znalazł się szybko i sprawa została dość sprawnie ogarnięta, ale już ze znalezieniem kogoś, kto ogarnia kabelkologię i chciałby się podjąć zabawy z takim autem miałem bardzo duży problem i udało mi się to dopiero w sumie miesiąc temu. Do tego doszedł jeszcze cały zeszły sezon przestoju ze względu na moje kłopoty ze zdrowiem. No ale w końcu zbliżam się do finiszu. Ale po kolei
Po poskładaniu auta do końca od strony mechanicznej, podjęliśmy ze znajomym magikiem lakiernikiem decyzję, że niestety całe auto z zewnątrz trzeba pomalować od nowa. Przyczyną był problem z dobraniem lakieru m.in. na drzwi, które uszkodziły się podczas prac garażowych, oraz na kilka plastików na które lakieru brakło wcześniej. Koniec końców nie ma tego złego, bo użyliśmy lepszego klaru, poprawiłem kilka niedoróbek, wywaliłem zaślepkę z tylnego zderzaka itp. Z minusów, to wciąż do malowania jest maska, na której uparcie ważył nam się lakier
Po wstępnym poskładaniu do kupy:
Na Speedline'y, które miałem jeszcze w poprzedniej Corsie, trafił się chętny, a ja stwierdziłem, że fajnie by było coś zmienić w temacie felg. Trafiły się jakieś stare ATSy w śmiesznych pieniądzach w których dostrzegłem jakiś potencjał, wypolerowałem je i wyszło całkiem przyjemnie. Brakuje jeszcze ozdobnych śrubek, bo oczywiście są to jednoczęściowe felgi udające skręcane
![Tongue :P](./images/smilies/tongue2.gif)
Docelowo plan jest na jakieś małe japońskie koło, ale to już inne pieniądze i temat na przyszłość, gdy skończą się wydatki związane z ukończeniem auta.
Ogarnąłem jeszcze parę pierdół, m.in montaż akumulatora w bagazniku, nową podłogę bagażnika (nie mam zdjęć, wrzucę następnym razem), poskładałem wnętrze na tyle, na ile miało to sens przed zabawą z wiązkami, i w takim stanie w listopadzie 2021 auto pojechało na zimowanie, które niestety przeciągnęło się do marca tego roku.
Tak jak na wstępie wspomniałem, pod koniec lutego na jednej z grup na facebooku złapałem kontakt z chłopakiem z moich okolic, który zaoferował pomoc z kabelkologią. Jako, że wcześniej już na paru takich ofertach się przejechałem, to podchodziłem do tego z umiarkowanym optymizmem, ale tym razem okazał się to strzał w dziesiatkę. Już w dniu pierwszych oględzin auta i tego, co jest do zrobienia, było widać duże chęci do działania i pozytywne nastawienie z jego strony oraz jego znajomego. Do tego stopnia, że tydzień później auto trafiło do Piotrkowa.
Zabawy było wbrew pozorom całkiem sporo, bo każda wiązka u mnie jest z innego auta - inna pod deską, żeby pasowały wtyki do kompa, inna wiązka wnętrza, żeby było coś z wyposażenia typu centralny, elektryczne szyby, no i wiadomo, silnikowa od C16SE. W dodatku w każdej kiedyś ktoś już coś grzebał i nie robił tego dobrze.
Po ogarnięciu co jest pięć, co działa, a co nie, dlaczego, a następnie po roboczym polepieniu wszystkiego w działającą całość, wiązki wyleciały z auta i zostały ładnie ogarnięte: nowe peszle, wymiana kostek, przedłużenie niektórych kabli (oraz całej wiązki świateł), aby mozna było ją ułożyć tak, by była jak najmniej widoczna. Wiązka świateł została puszczona po drugiej stronie auta i schowana pod błotnikiem.
Komora w sumie jest prawie gotowa. Zostało poprawienie ułożenia kabli przy serwie, wymiana niektórych śrubek na nowe w ocynku i generalna kosmetyka. Efekt jaki sobie założyłem udało się osiągnąć - wiązki są niemal niewidoczne, a w komorze nie ma praktycznie nic poza obrębem silnika i skrzyni. Akumulator w bagażniku, zbiorniczek na półce akumulatora, wspomaganie wymienione na elektryczne itp. i jest jak jest
Sytuacja na ten moment wygląda tak. Po dwóch tygodniach od trafienia do magików z Piotrkowa, auto odpaliło, a wczoraj po raz pierwszy zrobiło rundkę między garażami
https://drive.google.com/file/d/13MBzqC ... share_link
https://drive.google.com/file/d/13DNcVY ... share_link
Plan jest taki, że auto ma już wyjechać z Piotrkowa do Łodzi o własnych siłach i zapewne stanie się to niedługo
![Smile :)](./images/smilies/smile.gif)