i ja sie przylaczam do podziekówek za zlocik, fajnie bylo poznac i spotkac Was znowu. tak mimo ze cors niewiele (haya chcial zmieniac ocrsasport na autosport

) to impreza byla swietna, Czester o nas dbal, a my o niego na koniec
mam nadzieje ze za rok frekwencja sie nie zmniejszy, a Arts i Zgubek przyjada corsami, a nie na 2 litrach ropy, cors musi byc wiecej zeby flaga miaal sens

i nazwa klubu
tor to kompletna porazka, na asfalcie byly "szklane kamyczki" z potluczonych butelek, o przechodniach i przejezdnych rowerzystach, rolkarzach i in wspomnial Majk. nie wiem jak innych, ale moje przednie opony, pewnie tez przez to przypalenie na jednym kolku, wygladaja tragicznie, jakbym po nozach i gwozdzoach jezdzil. ma ktos foty z tego incydentu??
Gumki:



tajemnica sukcesu czestera chyba bylo tez zapianie jedynki na torze, nawroty byly tak wolne, ciasne i waske, ze predkosc spadala w okolie 20-30kmh, a moj max to bylo ok70(czyli nawet nie konczyla sie dwojka), gdzie w lublinie litrowka dalo sie zapiac 3 bieg.
jeszcze raz dzieki za zabawe, bylo swietnie