Strona 4 z 4

: 11 cze 2005, o 16:41
autor: !markos
corstek nie mieszaj. korektor ustawia sie pod wlasne potrzeby, a nie pod zawieszenie, czy przednie hamulce.. zarowno mi jak i tomkowi pasowalo poluzowanie go do seryjnego minimum :oko:

: 11 cze 2005, o 20:45
autor: ZEDYO
Skoro juz weszliscie na temat korektora sily hamowania, to ciekawe jak to z nim faktycznie jest przy obnizonym zawieszeniu, bo kiedys na GG Jedrus napisal mi ze wedlug niego wlasnie nieprzestawiony korektor byl przyczyna wypadku. Jak uwazacie, czy ma on tak istotne znaczenie??? :zakrecony:

: 11 cze 2005, o 21:02
autor: Corstek
Ta... tylko, ze wlasne potrzeby to zazwyczaj najlepiej, zeby bylo tak jak na poczatku, czyli przed wszystkimi modami.

Obnizasz zawieszenie, wiec tyl siada i korektor mysli, ze wieziesz pasazerow z tylu i daje wiecej mocy na tyl (nie majac abs'u i np. przednie chamulce w nie najlepszym stanie i mamy naprawde niebezpieczna sytuacje, jesli do tego
heble cokolwiek nie rowno lapia lewa-prawa strona to zarzuca cie nie tylko przy chamowaniu na zakrecie, ale nawet na prostej przy kazdym gwaltownym chamowaniu - wszystko z wlasnych doswiadczen i w zime i w lato)

W tej sytuacji zakladasz wieksze heble na przod i nagle problem znika, czyli akurat wieksza sila chamowania z tylu mniej wiecej wyrownuje sie z wieksza sila chamowania z przodu i jest git.

U mnie np. teraz jest dobrze, ale i tak bede zwiekszal moc korektora z tylu do momentu jak najpierw, beda tylne kola sie blokowaly. Wtedy, go troche popuszcze i bede pewien, ze wykozystuje sie pelni sile chamowania
wszystkich kol, a nie tylko przodu.

PS: Sytuacja nie jest taka dramatyczna :oko: jak sie ma ABS, praktycznie wtedy wydaje mi sie, ze mozna nic nie robic.
Ale bez abs w zime jak jezdzilem to na sniegu sobie jechalem prosto, wciskam umiarkowanie chamulec, tylnie kola zablokowane, a przednie sie
kreca, a to zanczy tyle, ze przy naglym chamowaniu jest MASAKRA, to tak jak by recznym chamowac.

PSS:Co do twojego postu Markos, zeby korektor ustawiac pod wlasne potrzeby najpierw musi dzialac on prawidlowo jak w seryjnym aucie, a na to zdecydowanie ma wplyw zawieszenie i przednie chamulce.
Co u was znaczy poluzowanie korektora (zawsze zapominam czy jak sie poluzuje ta sprezynke, to mocniej czy slabiej chamuje), wiecej czy mniej mocy na tyl, domyslam sie, ze wiecej.

PSSS: Wszystko dotyczy korektora ze sprezynka mocowanego do belki.

: 11 cze 2005, o 23:41
autor: Porszak
no nie do konaca jest tak jak mowisz. u mnie na seryjnych cheblach, gumach 195 i zjebanych korektorach hamowania -walcze z tym juz kolejny raz (po jednym korektorze na przewod) , tyl blokuje sie szybciej niz przod i posiadajac abs, ten abs zmiejsza sila hamowania na wszystkich kolach (wiec takze na przednich) i automatycznie auto hamuje jak by chcialo a nie moglo :x , to samo bylo by w przypadku korektora ze sprezynka o ile byl on montowany w autach z abs-em

: 12 cze 2005, o 00:28
autor: Corstek
Porszak pisze:no nie do konaca jest tak jak mowisz. u mnie na seryjnych cheblach, gumach 195 i zjebanych korektorach hamowania -walcze z tym juz kolejny raz (po jednym korektorze na przewod) , tyl blokuje sie szybciej niz przod i posiadajac abs, ten abs zmiejsza sila hamowania na wszystkich kolach (wiec takze na przednich) i automatycznie auto hamuje jak by chcialo a nie moglo :x , to samo bylo by w przypadku korektora ze sprezynka o ile byl on montowany w autach z abs-em
Czyli jest jeszcze gorzej niz myslalem, nawet abs nie pomoze przy nie wyregulowanym korektorze, tyle, ze przynajmniej nie bedzie zarzucalo tak jak kiedys u mnie.
Sprezynka jest o tyle dobra, ze banalnie prosto ja wyregulowac, tak naprawde.

: 12 cze 2005, o 10:55
autor: !markos
Corstek pisze:Co u was znaczy poluzowanie korektora (zawsze zapominam czy jak sie poluzuje ta sprezynke, to mocniej czy slabiej chamuje), wiecej czy mniej mocy na tyl, domyslam sie, ze wiecej.
mniej. do mocnego przodu, ktory wymaga duzo glebszego wciskania pedalu MUSISZ poluzowac korektor, bo tyl lapie znacznie szybciej - dostaje wiecej cisnienia i mimo mocniejszego przodu hamuje pierwszy.

tak wiec:
masz 256x24 = luzujesz korektor, zeby slabiej lapal tyl.

do obnizonego zawieszenia = niezaleznie od jego obnizenia stawiasz samochod na podnosniku na kolach, albo na tunelu i luzujesz tak, zeby byl jak w serii.

przy samochodzie z tak lekkim tylem i tak 80-85% hamowania to przod, wiec nie ma co podciagac korektora - mozna sie pieknie wydaszyc dohamowujac na zakrecie.

: 12 cze 2005, o 15:21
autor: Corstek
!markos pisze: do obnizonego zawieszenia = niezaleznie od jego obnizenia stawiasz samochod na podnosniku na kolach, albo na tunelu i luzujesz tak, zeby byl jak w serii.
A wczesniej pisales,ze "korektor ustawia sie pod wlasne potrzeby, a nie pod zawieszenie, czy przednie hamulce.."
Czyli jednak cos z nim trzeba zrobic.

ZEDYO sprawdz jak bedzie po obnizeniu, ale raczej nie obedzie sie bez poluzowania czyli oslabienia tylnich hebli. Kiedys juz o tym pisalem i Jedrus sam wtedy stwierdzil, ze najprawdopodobniej przez koretkor mial
wypadek i ja mu wieze, bo wiem co sie u niego dzialo, bo tak samo bylo u mnie.
przy samochodzie z tak lekkim tylem i tak 80-85% hamowania to przod, wiec nie ma co podciagac korektora - mozna sie pieknie wydaszyc dohamowujac na zakrecie.
Rozwin troche mysl z tym wydaszeniem, bo to dosc istotne moze byc i mnie zaciekawilo.
U mnie raczej tyl lapie normalnie tzn. w zakrecie jak odpowiednio dochamujesz to stawia bokiem, ale tak czy siak bardzo fajnie sie dochamowywuje w zakretach i mozna to robic bez tego stawiania bokiem :)

PS: U siebie nie zauwazylem, zeby pedal jakos specjalnie glebiej wpadal, a jak jest u was co maja te heble zalozone?

: 12 cze 2005, o 15:26
autor: ZEDYO
Tak szczerze to ja nie zauwazylem specjalnie roznicy w hamowaniu po wymianie zawieszenia, ale temat korektora sily hamowania po rozmowie z Jedrusiem mnie bardzo interesuje, bo jak to mowia "nie znasz dnia, ani godziny" wiec lepiej wiedziec o co dokladnie z tym biega, zeby nie zrobic sobie jakiegos kuku.