Strona 1 z 1
Zamarznięty hamulec ręczny
: 8 sty 2003, o 23:19
autor: MadMac
Panowie macie moze jakis uniwersalny, wyjatkowy acz skutecznu i nieszkodliwy sposob odmrozenia przymarznietego hamulca recznego? Garazu niet na dworzu -22 nie zapowiada sie ocieplenie, Corsiawka pali bez problemu, a tu jedno kolko stoi jak wryte
: 8 sty 2003, o 23:29
autor: AdamXXL
jeśli tylko jedno koło to odkręcasz je i tarmosisz linke aż puści
: 9 sty 2003, o 00:36
autor: MadMac
Obawiam sie ze tarmoszenie niewiele da, bo pewnie linka przymarzla w srodku do oslonki. Ale jutro potarmosze
lepsze to niz jazda autobusem, moze pusci
: 9 sty 2003, o 09:59
autor: Szwagier
Ja kiedys też u laski pod blokiem w zakret wchodzilem na recznym.Linka nie popuściła a ja półtorej obrotu zrobiłem,dobrze że akurat żadnego samochodu w pobliżu nie było.
Położyłem sie pod furą i dobrze potarmosiłem linke tak jak mówi Adam XXL.
Jak nie pomoże to pokombinuj.
Zalecam nie zaciąganie ręcznego w zime,chyba że cały czas używasz i masz pewność że nie przymarźnie.Ja też cały czas używałem ręcznego ostatnio,ale jeden dzień była odwilż a następnego walnął mróz -15 to nawet nie mogłem ruszyć ręcznego bo przymarzł.
Powodzenia
: 9 sty 2003, o 11:50
autor: PABLO
Ja w zime nigdy ręcznego nie zaciągam Bo wiem że jest zamarznięty a jak nawet puści to juz linka nie cofnie się i Hamuje. Mam ręczny zamarznięty troche to boli bo nie ma jak poszpanowac Ale nie stac mnie na linke. hehe.wrazie pęknie.
: 9 sty 2003, o 15:36
autor: zgubek
Sprobuj polac wrzatkiem,a pozniej popsikac takim preparatem do odmrazania szyb zeby usunac wode.Mi dzisiaj zamarzl zamek w firmowce i nic nie pomagalo.Polalem wrzatkiem a pozniej popsikalem takim dziadostwem do szyb i udalo sie.Moze i w Twoim wypadku poskutkuje.
: 9 sty 2003, o 15:51
autor: - beny -
: 9 sty 2003, o 16:34
autor: wow
ja zamiast wd40 proponuje plyn hamulcowy - taka halupnicza metoda przed zima, nie sprawdzalem w samochodzie, ale wiem ze klodki ktos ze znajomych tym smarowal i nie zamarzaly
: 9 sty 2003, o 23:44
autor: MadMac
Bylem, sprawdzilem potarmosilem i.... linka nie przymarzla do pancerza
chodzi cacy. Przymarzla albo przy samym bebnie, albo w srodku jest kila
. CO do polewania woda... to nie dzieki, myslalem o tym ale chyba musialby to byc stezony roztwor z sola. Jutro od rana bede kombinowal. Jak nie da rady to plozy zamiast kol i wio koniku
: 10 sty 2003, o 00:22
autor: gabson
zdejmij koło i za.....rnicz solidnie czymś cięższym w bęben. U mnie zadziałało.
: 10 sty 2003, o 01:22
autor: AdamXXL
pisałem o tarmoszeniu po ściągnięciu koła, bo MadMac pisał że jedno koło stoi w miejscu.... a obok bębna jest takie korytko na wachaczu i pewnie tam przymarzło.. w bębnie jest sprężyna która odciąga linkę. przed świętami urwałem i wszystko rozbierałem więc z tego co się oriętuję bębny są poza podejrzeniem. Jak tak dalej będzie zimno to faktycznie z cegłą będę jeździł
:0
: 10 sty 2003, o 03:33
autor: gabson
tak ale mogła przymarznąć okładzina do bębna. Ja miałem takiego pecha w golfie.
jeździłem cały dzień i wieczorem przez nieuwage zaciągnąłem.... i przymarzło. Jak chamujesz to bebny sie rozgrzewaja na zewnatrz zimno powstaje para ktora sie skrapla, zamarza i działa jak klej.......
: 10 sty 2003, o 09:26
autor: zgubek
Ja to sie juz nie moge doczekac kiedy skonczy sie ta pseudo zima.Sniegu zero a mrozy jak cholera.Ani nic porobic przy furce,zaraz rece sie kleja do karoserii, jezdze z tylu bez tablicy rejestracyjnej,bo tak zimno ze nawet nie chce mi sie jej przyczepic do zderzaka.Zima powinna trwac miesiac.brrr...ale zimno nawet w pracy
: 10 sty 2003, o 13:30
autor: Retox
Nie wiem jak corsa B ma rozwiązaną sprawę poprowadzenia linki hamulca ręcznego , ale w A jest to wyjątkowo tandetnie zrobione. Przy bębnie są takie uchwyty przez które przechodzi linka inie są one niczym zabezpieczone przed brudem. I jak się tam dostanie syfu (a zawsze się dostanie) to ręczny np. nie odpuszcza. Dlatego jak odpuści trochę mróz to wyczyść to Pablo za pomocą oleju napędowego lub benzyny i pędzelka, a następnie napchaj tam tyle smaru, żeby aż od niego ociekało i nie było wolnej przestrzeni w tych uchwytach. Dobrze jest też rozebrać bęben i za pomocą wspomnianego pędzelka zamoczonego w benzynie wyczyścić wszystkie sprężynki i "rozruszać" je aby odbijały. Ja tak zrobiłem przed opadami śniegu i teraz mam z głowy.
: 10 sty 2003, o 23:32
autor: MadMac
No i udalo sie
OKazalo sie ze przymarzly szczeki do bebna. Trocze sie wszystko ogrzalo i jest OK. Na reszcie moge sie poruszac normalnie!!! CIezko bylo sie przerzucic na zdezelowane ikarusy
Dzieki chlopaki za rady!
: 11 sty 2003, o 00:29
autor: gabson
Czyli mamy djuz drugi taki przypadek:) ... identycznie jak u mnie
: 11 sty 2003, o 00:34
autor: REN
ja jak bylem u Flippera na sylwestra to tez nie wiedziec czemu zaciagnelem reczny a pozniej w nocy bylo przynajmniej -20, rano dalem w palnik, cos stuknelo i samochod pojechal
wiec bez ofiar ...