Strona 1 z 1

Do tych co maja seryjne AUDIO

: 18 cze 2003, o 23:35
autor: GUMIS2000
W odruznieniu od kolegów nie interesuje mnie jakis sprzet dobrej klasy
wiec wszetkie uwagi typu :zmien na lepsze sa juz wykozystane :-D
Mam cos co sie nazywa "CAR 200" by GRUNDIG .
Teraz moj problem to :
po pierwsze jak krece głośnością to strasznie szymi i trzeszczy .
Po drugie na wybojach (ich nigdy nie brakuje) właczaja i wyłaczaja
mi sie poszczegulne łośniki .Mam 4 dwa na dole przy kieszeni i dwa w
klamce (posidacze corsy b wiedza o co mi chodzi) . Wsposub zupełnie
losowy graja , zawsze chopciaż jeden . Zaleznie od wyboju
to działaja na skos lub po przekontniej lub tylko grura lub
lewy duł . Myslałem ze to sprawa łaczy w przegubach dzwi ale to nie to
Wiem równiez ze pierwsza sprawa to na 90 % potencjometr
Moze mi ktoś pomoc (plis) :D :D :D

: 19 cze 2003, o 10:50
autor: wow
1. potencjometr trzeszczy... najlepsza opcja to wymiana, ale moze tez pomoze rownie dobrze maly kondenstator rownologle podlaczony
2. pekniete przewody za kostka lub wyrobione piny w tejze iso kostce. na pierwsze rada to skrocic przewody (polutowac kostke od nowa), na drugie prosta acz skuteczna: piny w kostce zgiac lekko pod katem... zrobic taka mini srubke - kontakt od razu sie poprawia.

: 19 cze 2003, o 14:10
autor: pirat
Cześć !!!

U mnie też się dzieje podobnie. Wymieniłem nie dawno głośniki w przednich drzwiach, na dole i dzieje się tak dziwnie, że czasami rozłącza mi końcówkę mocy w radiu. Po jakimśczasie wraca do normy. Dzieje się tak wtedy, jak mi ktoś drzwiami pizdnie. Kable przy głośnikach poizolowałem dobrze, a dalej tak się czasem dzieje.
Po egzamsach planujępociągnąć nowe przewody od kostki do drzwi.
Myślicie, że możliwe jest, że kabel jest gdzieś przetarty i rob się przebicie?

Pozdrawiam

: 29 cze 2003, o 15:40
autor: GUMIS2000
wielkie dzienki WOW !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzisiaj poswieciłem temu z 1,5 godziny i złożłem
wszystko do kupy działowło wiec zamknołem lewe
potem prawe dziwi w tym momencie to samo sie stało
więc wkurwiony na maksa :bardzozly: :bardzozly:
rozebrałem dzwi prawe i przejzałem styki na samych głosnikach i na jednym było do poprawy . :-P :-P :-P :-P
Co do potencjometra to go wyczysciłem i teraz nie trzeszczy
zagiołem tez leko bolec od anteny i odbiur tez jest lepszy
jeszcze raz dzienki wielkie
YOU ARE THE BEST :D :D :D

: 29 cze 2003, o 19:18
autor: UcHO
Nic mi nie mówcie aby wsadzić nowe radio do Corsy, jest tam tyle miejsca że lepiej nie mówić, męczyliśmy się ze Szwagrem aby włożyć radio i ułożyć dobrze kostkę równe 2h, po przejechaniu się w radiu włączyło się MUTE i dupa, nic nie grało po poruszeniu kabelków ponownie się włączało. Sam wyjołem to radio i siedziałem długie 4h i kombinowałem jak tam wszystko poukładać aby było dobrze i nic się nie dział, odpukać...
Nikomu nie rzyczę wstawiać tam nowego radia, miejsca tyle co kot napłakał ... Nie wiem moze tylko w moim przypadku tak było....
A zapomniałem dodać, przewód antenowy tez jest zajebisty, długi jak cholera a rdzeń w przewodzie ledwo dotkniesz i już się łamie... pogratulować Niemcom za takie rozwiązania...

: 29 cze 2003, o 20:02
autor: Szwagier
Fakt montowalismy radio dosyc dlugo,ale zapomniales dodac ze przerabialismy kieszen z innego radia,dlatego te przewody nie ma gdzie wlozyc,gdybysmy zamontowali w polkieszeni,to na pewno byloby miejsce ale radioo mogloby troche tanczyc.
No i fakt ze mnie osobiscie strasznie wkurw... przewod antenowy,beznadziejny,jak peknie rdzen to naet nie ma jak to naprawic,bo przewod jest bardzo krotki

: 29 cze 2003, o 21:04
autor: UcHO
Kieszeń połkieszeń a gdzie Ty byś tą półkieszeń zamontował, nie było by o co przykręcić, usztywnić tego, a ranio by tango tańczyło :grin:

: 30 cze 2003, o 00:03
autor: pirat
Siemanko !!!

No ja mialem podobne problemy, jak Wy chłopaki. Kamel antenowy taki beznadziejny, że zastanawiałem się, żeby pociągnąć drugi. Może jakiś cieńszy koncentryk? Hm... może by tak jednak zrobić?
A co do kostki, to ja zawsze wpycham ją na dół, za jakąś rurkę, czy coś tam, tylko zanim mi się to uda, to porządnie się wkurzę.
Ach te szkopy.... :(

Pozdrawiam