Strona 1 z 1
Stuki w silniku
: 31 sty 2005, o 15:18
autor: boxer
Mam pytanko ale zaczne od poczatku-
ostatnio w te mrozy odpaliłem maszyne i po dodaniu gazu pedał zawiesił sie na całej pycie (wysokich obrotach) przy zupełnie zimnym silniku. Nie byłem w stanie nic zrobic . Wmiare szybko otworzyłem maske i recznie odbiłem linke gazu. tak stało sie 2 razy. Po ostatnim razie zauważyłem wyraźne stuki w okolicy trzeciego cylindra ,spadla troche moc i przy okazji auto wpada w drgawki na nizszych obrotach. czy uwalil sie popychacz zaworu ok (30 pln) czy cos innego. Gdyby auto nie hulało na jeden cylinder to prawdopodobnie moc wyraźnie by spadła i chyba wogole nie dało by sie jeździć?? Co o tym myslicie??
Re: Stuki w silniq-HELP
: 31 sty 2005, o 15:25
autor: Hiv
boxer pisze:Mam pytanko ale zaczne od poczatku-
ostatnio w te mrozy odpaliłem maszyne i po dodaniu gazu pedał zawiesił sie na całej pycie (wysokich obrotach) przy zupełnie zimnym silniku. Nie byłem w stanie nic zrobic . Wmiare szybko otworzyłem maske i recznie odbiłem linke gazu. tak stało sie 2 razy. Po ostatnim razie zauważyłem wyraźne stuki w okolicy trzeciego cylindra ,spadla troche moc i przy okazji auto wpada w drgawki na nizszych obrotach. czy uwalil sie popychacz zaworu ok (30 pln) czy cos innego. Gdyby auto nie hulało na jeden cylinder to prawdopodobnie moc wyraźnie by spadła i chyba wogole nie dało by sie jeździć?? Co o tym myslicie??
To ty trzymasz pedał "do dechy" jak odpalasz auto??? Przeciez ono chodzi na sucho przez chwilke zanim pompa poda olej... Zabójstwo dla silnika...
Może być popychacz, może być zawór... One lubią klekotać...
: 31 sty 2005, o 15:29
autor: !markos
moze byc popychacz, rzeczywiscie lubia sobie poklepac.
moze tez byc uszczelka pod glowica, moj tez sie telepal jak strzelila.. tyle, ze u mnie odrazu poszedl caly plyn chlodnicy. tez odczulem spadek mocy i ogolnie pogorszenie kultury pracy.
jestes niezlym mistrzem, ze wysluchales ktory cylinder ci halasuje
: 31 sty 2005, o 15:41
autor: boxer
!markos pisze:moze byc popychacz, rzeczywiscie lubia sobie poklepac.
moze tez byc uszczelka pod glowica, moj tez sie telepal jak strzelila.. tyle, ze u mnie odrazu poszedl caly plyn chlodnicy. tez odczulem spadek mocy i ogolnie pogorszenie kultury pracy.
jestes niezlym mistrzem, ze wysluchales ktory cylinder ci halasuje
mam w domu słuchawki lekarskie a z takim sprzetem prawdopodobieństwo wysłuchania jest wieksze
W okolicy trzeciego cylindra najbardziej chałasuje. No to zapowiadaja sie wydatki. Popychacz mozna wymienic bez specjalnego rozbierania silnika ale z zaworem to juz gorzej chyba. W mojej chłodnicy ubywa plynu ale sukcesywnie prawdopodobnie jest jakiś przeciek w chłodnicy. Juz wywaliłem całą mate pod nogami bo myślałem ze cieknie z nagrzewnicy ale okazało sie ze była dziurka w blasze . BTW z czego zrobić wytłumienie pod nogi bo oryginalna włosienica jest w makabrycznych trzepach i musze ją wywalić
: 31 sty 2005, o 16:28
autor: AdamXXL
szybki sposób na zgaszenie silnika -> przekręcić kluczyk w stacyjce (wyłączyć).
Jeśli był na lpg i bez obciążenia to mógł kręcić się nawet ponad 7tyś obr. (brak odcinki)
: 31 sty 2005, o 16:32
autor: boxer
i co taraz Adaś? czy mógł sie uwalić popychacz czy coś innego. Masz pomysła?
: 31 sty 2005, o 16:33
autor: !markos
stetoskop spoko sprawa
nie dymi ci na bialo? jak nie dymi to raczej nie uszczelka. zeby dobrac sie do samego popychacza tez trzeba sie troche narobic..
: 31 sty 2005, o 17:08
autor: AdamXXL
po 1. sprawdź kompresje
: 31 sty 2005, o 17:44
autor: Hiv
AdamXXL pisze:po 1. sprawdź kompresje
Właśnie. Też o tym pomyślałem. powinno wiele powiedzieć i w którym cylindrze dokładnie.
: 1 lut 2005, o 16:14
autor: PETERS
Mogło się to skonczyć nawet zatarciem silnika, pęknięciem bloku lub głowicy, wydmuchaniem uszczelki, pęknięciem pierscieni.
: 1 lut 2005, o 16:34
autor: boxer
Dzieki za słowa otuchy
Na razie jeżdże autem choć corsianka zachowuje sie jak motopompa tak popierduje
. jutro jade do machera - zobaczymy co on wymyśli.
: 1 lut 2005, o 19:10
autor: boxer
Olej sie trzyma , wycieków nie widze. BTW cos mi sie od roku dymi na postoju (jak stoje na światłach) z pod maski. Myślałem ze to z chłodnicy ale to chyba kolektor wydechowy ma jakś nieszczelność
: 1 lut 2005, o 19:24
autor: !markos
PETERS pisze:Mogło się to skonczyć nawet zatarciem silnika, pęknięciem bloku lub głowicy, wydmuchaniem uszczelki, pęknięciem pierscieni.
muahahahahaa!! YEAH!!!!
a czy aby napewno nie zapomniales o eksplozji silnika i odrzuceniu maski na 10 metrow?
boxer pisze:...cos mi sie od roku dymi na postoju...
wiedzialem, ze jestes dziwny po wielu twoich wczesniejszych tematach, ale tym tekstem to mnie zniszczyles..
i jezdzisz tak sobie z dymiacym silnikiem od roku?
nie no qrwa.. jestes najlepszy!!!
: 1 lut 2005, o 19:43
autor: boxer
przeca ni dymi sie jak z ogniska
bycmoze to sie dzieje jak woda chlapnie na rozgrzany kolektor. markos ale ty msz wyobraznie To jest ledwo widoczny dymek czasami Pozdrawiam cie zlośliwcze
: 1 lut 2005, o 19:46
autor: PETERS
!markos a co powiesz o silniku który ma powiedzmy temperature taką jak na zewnątrz, niech to będzie -10* i odrazu dostaje 6 000 obr/min.Jeżeli Cię w szkole nie uczyli to blok nie rozszerzy się tak szybko jak tłoki pod wpływem temperatury, bo jest większy czyli większa powierzchnia do nagrzania a pozatym blok posiada płaszcz wodny, który powoduje jeszcze większą jego bezwładność cieplną , ale tłoki się nagrzewają dużo szybciej i jeżeli nastąpi to zbyt szybko to poprostu w pewnym momencie wszystko się zaklinuje. Czasami niemogę znieść tej twojej krytyki , bo naprawdę są takie przypadki - niesłyszałeś nigdy o tym
boxer - nie mówię, że tak musi być u Ciebie i z pewnością Ci tego nie życzę, ale tak mogło się stać - jak pisali wcześniej, sprawdź cisnienie sprężania i wszystko bedzie jasne.
: 1 lut 2005, o 19:59
autor: !markos
wielu ludzi nie znosi mojej krytyki, ale prosze nie pisz o zniszczonych silnikach, ktore dostaja na dziendobry na zimno troche wysokich obrotow.. ja widze jeden skutek - po kilku takich akcjach napewno wzrosnie zuzycie oleju, to wszystko
@ boxer
no to mow, ze sobie czasem pierdnie, a nie ze od roku dymi
: 2 lut 2005, o 17:29
autor: endo
: 2 lut 2005, o 22:31
autor: boxer
czwarty cylinder zero kompresji. prawdopodobnie dupnieta uszczelka pod głowicą. Jutro zobaczymy
: 2 lut 2005, o 23:51
autor: AdamXXL
boxer pisze:czwarty cylinder zero kompresji. prawdopodobnie dupnieta uszczelka pod głowicą. Jutro zobaczymy
albo któryś zawór się nie zamyka... tak czy siak warto ściągnąć głowice
: 3 lut 2005, o 12:30
autor: boxer
teoretycznie 50 pln uszczelka i 150 robota + inne uszczelki przy okazji. Dzisiaj zadzwonie do magika i sie zobaczy.
: 3 lut 2005, o 14:17
autor: boxer
Juz wiem peknieta dźwigienka zaworu ssącego. Koszt ok 70 pln. Niestety resztki wpadły do misy olejowej i trzeba ja zdjać.
: 3 lut 2005, o 16:21
autor: PETERS
Czyli pasowało by też olej i filter wymienić
: 4 lut 2005, o 18:53
autor: boxer
No i jest efekt 6000 obrotów na zimnym silniku. Urwana dźwigienka popychacz zaworu ssania
http://img216.exs.cx/img216/3759/gb1no.jpg
100pln ( robota plus materiał) Przy okazji wymieniłem olej i filtr
: 5 lut 2005, o 00:05
autor: PETERS
No takie photo dla wielu może być przestrogą.Współczucie, dobrze że na 100wce się skonczyło.
!markos czyżbyś twierdził, że 6000obr/min na zimnym silniku są dla niego "mało" szkodliwe??
: 5 lut 2005, o 00:12
autor: Matys
boxer pisze:No i jest efekt 6000 obrotów na zimnym silniku. Urwana dźwigienka popychacz zaworu ssania
http://img216.exs.cx/img216/3759/gb1no.jpg
100pln ( robota plus materiał) Przy okazji wymieniłem olej i filtr
W lipcu miałem to samo...(jakieś kiepskie te dźwigienki).
Możesz przy okazji wymienić gumki zaworów.
: 5 lut 2005, o 00:34
autor: Hiv
Matys pisze:
Możesz przy okazji wymienić gumki zaworów.
Ale on to już chyba naprawił...
: 7 lut 2005, o 14:08
autor: boxer
Znowu w południe odpalam gablote- pedał gazu twardy. Deptam, deptam i nagle słysze jak rakieta nabiera obrotów- wtedy szybko kluczyk OFF, ide do bagaznika po WD-40 Oczywiście linka pod maska przymarznieta, lunołem WD poruszałem dżwigienka i juz bez strachu w drode do drugiej pracy. Teraz wiem ze choć jest to moj ukochany OPEL jest to OSTATNI OPEL. Qrwa mam dosyc takich przygod.
: 7 lut 2005, o 17:08
autor: PETERS
boxer niezniechęcaj się, to jest w miarę normalne - teraz odłączyłeś zapłon i wszystko OK. Nie tylko ople tak mają, poprostu mrozy są.