Ogarniam rdzę w corsie
: 12 lip 2005, o 00:21
małe sprzątanie i kilka fotek, żeby nie zdziwić kogoś jak przyjadę "Łaciatą" na zlot. w tych miejscach często ukrywa się wróg publiczny nr1.
jako, że miałem progi przyklejone na sylikon (zwykły bezbarwny) trzeba było je przed robotą usunąć ... cholerstwa strasznie się trzymały, więc żyłką i powoli zabawa..

nie potrzeba bawić się klejem do szyb bo to dziadostwo trzyma się świetnie .. i jak to teraz usunąć, żeby nie rysować lakieru??

tak to wygląda jak poodginałem sobie kiedyś nadkola
na razie trzymają się dobrze.

nie wiem kiedy do mnie strzelali, ale z tymi dziurami coś trzeba zrobić

to dlatego moje toczydełko zacząłem nazywać "Łaciata". czy zawsze dobre farby na rdzę muszą robić w rdzawym kolorze ?? pewnie dlatego dłużej nie widać rdzy

oczywiście od środka też jest wszystko czyszczone i malowane, a na górę pójdą nowe plasticzki w najładniejszym kolorze.. będą czarne jak poprzedniczki

umieszczę kiedyś jeszcze inne fotki, bo pewnie pod zderzakami i z przodu też coś się znajdzie
, aw przyszłym miesiącu trzeba będzie się zabrać za podwozie ....
jako, że miałem progi przyklejone na sylikon (zwykły bezbarwny) trzeba było je przed robotą usunąć ... cholerstwa strasznie się trzymały, więc żyłką i powoli zabawa..

nie potrzeba bawić się klejem do szyb bo to dziadostwo trzyma się świetnie .. i jak to teraz usunąć, żeby nie rysować lakieru??


tak to wygląda jak poodginałem sobie kiedyś nadkola


nie wiem kiedy do mnie strzelali, ale z tymi dziurami coś trzeba zrobić


to dlatego moje toczydełko zacząłem nazywać "Łaciata". czy zawsze dobre farby na rdzę muszą robić w rdzawym kolorze ?? pewnie dlatego dłużej nie widać rdzy


oczywiście od środka też jest wszystko czyszczone i malowane, a na górę pójdą nowe plasticzki w najładniejszym kolorze.. będą czarne jak poprzedniczki


umieszczę kiedyś jeszcze inne fotki, bo pewnie pod zderzakami i z przodu też coś się znajdzie
