Strona 1 z 1

Problem z uruchomieniem c14nz

: 28 gru 2005, o 19:56
autor: PyRaX
A wiec zaczne od poczatku, Jestem szczesliwym posiadaczem CA z konca 92 roku z motorem c14nz, do swiat autko sprawowowalo sie jak zloto, ale zrobilo mi w swieta "prezent" :( . Przed awaria jezdzilem (bez zadnych oznak zeby cos mialo sie popsuc), normalnie zgasilem i poszedlem. Dwa dni nie bylo auto ruszane, po czym zaczely sie schody. Rano sie spieszylem do pracy i baaaaaaaaaarzo ciezko mu sie odpalalo (czego wczesniej nie bylo, nawet podczas mrozow), ale po paru minutach krecenia zapalil i chodzil dziwnie (jakby na 3 gary) ale po chwili wszystko wrocilo do normy, po przejechaniu okolo 3km zgasl, ale ponownie po paru minutach kombinowania odpalil i zajechalem na miesce. Po pracy niestety nie wrocilem juz do domu Corsa, za zadne skarby nie chcial silnik zaskoczyc. Z "mechanikiem" zaczelismy nastepnego dnia sprawdzac co moglo byc przyczyna, paliwo dochodzi, iskra jest i tu sie wiedza mechanika skonczyla. Przy probie uruchominia "glupieje" silniczek krokowy, caly czas pracuje, nawet po wylaczeniu zaplonu., jego praca ustaje dopiero po odlaczeniu komputera lub akumulatora. Silniczek krokowy dostaje napiecie na wszyskie cztery przewody naraz, nawet po wylaczeniu zaplonu (po probie uruchomienia). Przez trzy dni komputer lezal w domu, po czym go podlaczylem i wystartowal, chodzil znowu jakby na 3 gary, przy probie dodania gazu zdechl i wszystko sie zaczelo od nowa tzn krokowy caly czas pracuje i silnik nie startuje. W kabinie na kontrolce nie wyswietla zadnych bledow. Wiec nie mam pojecia co moglo sie popsuc, prosze o wszelkie sugestie. Za pomoc z gory dziekuje.
p.s. Szukalem w archiwum i nie znalazlem tematu odpowiadajacego mojemu problemowi.

: 28 gru 2005, o 20:08
autor: Hiv
Namiesznae masz konkretnie(ciekawe co to za mechanik ci kompa kazał wyciągać :-? )...

Na mój gust(mam taki sam silnik) to masz problemy z elektryką ale standardowo, nie żaden komp.
Sprawdzić świece, przewody, kopułkę, akumulator.
Może masz gdzieś przebicie(sprawdż wiązkę, jak jest bardzo wilgotno to są takie problemy właśnie).
Jak już tutaj wszystkiego będziesz pewien a ciągle będzie problem to zostaje ci zdiagnozowanie problemu pod komputerem na stacji obsługi... do tego nie potrzeba wyciągać komputera z auta ;)

: 28 gru 2005, o 20:26
autor: PyRaX
To ze jest namieszane, to niestety wiem :( Mechanik starej daty, auta gaznikowe i tak dalej, tutaj spotkal sie pierwszy raz z takim przypadkiem i go to przerozlo. Najbardziej mnie to zastanawia, ze odpal bez najmniejszych problemow w wilgotne, a nawet mokre dni, podczas mrozow rowniez mnie do teraz nie zawiodl. Akumulator jest roczny, kreci jak glupi (tzn od moich prob sie rozladowal, ale stoji w domu z prostownikiem), przewody dzialaja, swiec jeszcze nie wykrecalem. Ale po 3 dniach stania odpalil, na 3 gary ale zaskoczyl, ale byl objaw jak by sie zalal, gdy dostal gazu.

: 28 gru 2005, o 20:30
autor: Gobo
A żaden kod błedu ci nie błyska ??

: 28 gru 2005, o 20:33
autor: PyRaX
Nic nie mruga, pokazuje jak by wszytko bylo oki, Gdyby mi wyswietlil blad, to mial bym jakis punkt zaczepienia gdzie zaczac szukac

: 28 gru 2005, o 20:38
autor: Hiv
Ja mam obecnie taki problem, ze na zimnym silniku miedzy 1 a 2tys. obr strasznie mi sie dlawi silnik na benzynie. Jak sie rozgrzeje jest lepiej ale ciagle zle. Na gazie niema problemu... Wybieram sie wkrótce na kompa choć CHECK mignie na krotko raz na tydzien...

Moja jedyna rada to wizyta u mechanika nowszej daty ;)

: 28 gru 2005, o 20:44
autor: PyRaX
Wizyta u mechanika to bedzie ostatecznosc, poniewaz mam ladnych pare kilometrow to kogos kompetentnego, a tluc sie taki kawal na holu, to mi sie usmiecha. Najdziwniejsze jest to ze wczesniej nie dawal zadnych oznakow ze cos umiera, nawet podczas swojej "ostatniej jazdy" nie sygnalizowal kontrolka nic. Ale zgasl w czasie jazdy. Paliwo bylo zatankowane na Orlenie, wie to chyba nie to, a pozatym pol zbiornika wyjezdzilem przed ta awaria. Jak sie go dlugo kreci, to probuje zaskoczyc, ale jak sie wylaczy zaplon, to juz krokowy caly czas pracuje i nie ma wtedy juz szans zeby zagral.

: 28 gru 2005, o 23:29
autor: llionn
a może wtrysk walnięty

: 28 gru 2005, o 23:53
autor: Hiv
llionn pisze:a może wtrysk walnięty
To myślę, że CHECK świeciłby non stop... A moze i z nim coś nie tak ;)

: 29 gru 2005, o 00:30
autor: D12
Miałem podobny przypadek ale w tym sensie, że akurat check engine mi się palił. Auto jeździło extra ale jak tylko silnik nie pracował aku mi się rozładował doszczętnie. Powód, zwarcie w instalacji elektrycznej, zaizolowałem, naładowałem aku i corsa śmiga już bez problemów, może gdzieś zwarcie masz, akurat na kompie nie pokazuje ale usterka jest i omija układ z kompem :(

: 29 gru 2005, o 10:28
autor: Homiczek
A check wogóle sie zaświeca na chwile przy włączeniu zapłonu ?? bo może żarówka sie spaliła.
Bo powinien sypać błędami.

Może czujnik położenia przepustnicy ?? Bo to on daje sygnał kompowi że am krokowca otworzyć ??

Jeszcze zostaje czujnik położenia wału który odpowiada za odpowiedni czas iskry.

Ale sprawdź czy żarówka działa najpierw :)

: 29 gru 2005, o 12:12
autor: D12
Homiczek pisze:
Jeszcze zostaje czujnik położenia wału który odpowiada za odpowiedni czas iskry.

Ale sprawdź czy żarówka działa najpierw :)
Miałem już 3 razy uszkodzony czujnik ułożenia wału. Auto nie gaśnie odpala normalnie ale kabaret z mocą w aucie zaczyna się od 3 tyś obrotów. Poza tym auto pracuje normalnie. Owszem kontrolka też się świeci.

: 29 gru 2005, o 13:32
autor: PyRaX
kontrolka dziala, przy wlaczeniu zaplonu raz mrugnie i swieci, do momentu startu silnika (tak mialem od poczatku jak go kupilem). Wszytki wtyczki, wiazki i przewody poogladalem, i nie wyglada na to zeby cos bylo uszkodzone mechanicznie, pozatym do ostatniej chwili jezdzil, i wczoraj rowniez zapalil. Podejrzewam ten czujnik przepustnicy, poniewaz jak wczoraj zaskoczyl, to pracowal do momentu dopuki nie dostal gazu, wtedy momentalnie zdechl i juz nie dalo sie go ponownie uruchomic, a krokowy chodzil jak szalony, nawet po wylaczonym zaplonie.
Wtrysk elegancko podaje paliwo i nawet udalo sie go zaplaic, wiec wydaje mi sie ze uklad paliwowy jest ok.

: 29 gru 2005, o 14:04
autor: D12
Nie znam się ale może wystarczy jakoś przeczyścic ten czujnik ( o ile się da)
Może wypadałoby przepustnice przeczyscic bo coś się blokuje od brudu.

: 29 gru 2005, o 16:38
autor: PyRaX
Wywolalem recznie kod bledow i wyswietlal caly czas 12, czyli ze wszystko wporzadku, wiec szukalem dalej. Co do przepustnicy to rowniez sie bawilem, gdy ja recznie ruszalem podczas proby rozruchu to poszlo cos na wzor ognia gora, wiec odpuscilem sobie takie zabawy. Ale dzis jak juz mialem sie poddac, milo mnie zaskoczyl. Na sam koniec, zaczolem odpinac przedmuchiwac i podlaczac spowrotem wtyczki od czujnikow i wszystkie inne. Na odchodne sprobowalem odpalic i Z wielkimi bolami ale zaskoczyl (podejrzewam ze byl zalanay, po wczesniejszych probach). Chodzil nierowno ale na 4 gary, ale w koncu prawie tydzien stal nie ruszany. Zostawilem go i na wolnych chodzil az silnik zlapal temperature, a teraz chodzi bez zarzutu, startuje "od pierwszego" i chodzi rowno, tak jak bylo przed awaria. Moze ktos wie co moglo byc przyczyna, bo niechcialbym zeby mi sie to powtorzylo. Jutro zmienie swiece i przewody (kopulka jest nowa), napewno nie zaszkodzi. Dzieki wszystkim za pomoc :D

: 29 gru 2005, o 20:04
autor: PETERS
...miałeś wodę w którejś wtyczce.

: 29 gru 2005, o 20:58
autor: PyRaX
Ale skad woda w tej wtyczce, skoro one wszystkie sa z takimi harmonijnymi gumkami, jeszcze oprocz przeczysczenia wtyczek, odlaczylem wtrysk i chwile pokrecilem (sie osuszyly troche swiece chyba). Njawazniejsze ze narazie chodzi :)

: 29 gru 2005, o 21:21
autor: Hiv
Mówiłem, że to wilgoć w kabelkach... :-P

: 30 gru 2005, o 16:10
autor: PyRaX
Wieczorem mialem powtorke z rozrywki, juz nie odpalil, a krecil jak glupi. Dzis kolejny dzien walki i... Wymienilem swiece i zero poprawy, zdjalem kopulke i okazalo sie ze palec i kopulka wypalona, Wymienielem na nowe, przeewody takze zmienilem i narazie pali, zobaczymy czy wieczorem mnie milo zaskoczy, czy znowu rozczaruje :-?

: 30 gru 2005, o 20:44
autor: PyRaX
Sukcesz! Dziala, odpalil od pierwszego :D Czyli przyczyna calego zamieszania byla kopulka i palec, niby pierdola, a tyle problemow zrobilo. Poprzedni wlasciciel zapewnial ze kopulka byla zmieniana, jak widac uczciwych ludzi nie brakuje :-? Ale mam nauczke na przyszlosc, zeby nie wiezyc, tylko samemu sprawdzac. Jeszcze raz dzieki za wszelka pomoc i rady :)