[CB] Montaż wspomagania hydraulicznego.

ODPOWIEDZ
tomekkoko
Bez listowiec ;-)
Posty: 5
Rejestracja: 11 sie 2011, o 20:43
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 0

[CB] Montaż wspomagania hydraulicznego.

Post autor: tomekkoko »

Dodaję ten opis, gdyż pewnie wielu chętnym którzy mają corsę z czasem twierdzą że bez wspomagania ciężko i chcą je założyć.

Skompletowałem części i zabrałem się do zakładania.
Corsa 1.2 8V x12sz na wąskim pasku (klinowym)
Zajęło mi to 2x12h. Przydaję się też osoba do pomocy;)

Najlepiej robić to na kanale, podnośniku. Jak ktoś nie ma tak jak ja, to porządne kobyłki i garaż.

Co potrzebne:
Pompa wspomagania na szeroki pasek.
Rolka na szeroki pasek do napinania paska(jest parę rodzai, trzeba poszukać właściwego)
Alternator albo koło pasowe alternatora na szeroki pasek.
Koło pasowe wału na szeroki pasek(w moim przypadku z ząbkami na czujnik)
Pasek wielo-rowkowy do wersji ze wspomaganiem
Łapa silnika z mocowaniem na pompę.
Poduszka silnika do łapy.
Śruby utwardzane M10 i M8 różnych długości najlepiej z pełnym gwintem.
Maglownice ze wspomaganiem hydraulicznym.
Drążki kierownicze jak nie ma w maglownicy(są inne w wersji ze wspomaganiem)
Końcówki drążków, jeśli nie ma z maglownica(warto wymienić na nowe bo mały koszt)
Przewody do wspomagania
Zbiorniczek wyrównawczy
Płyn ATF 220 ? trochę ponad litr (ja kupiłem 2l będzie na dolewkę jak coś)

Co się przyda:
Kobyłki, porządne bo trzeba wysoko podnieść przód.
Małą szlifierkę kątową, ewentualnie dremela z dużą ilością tarcz do cięcia.
Porządne klucze, grzechotkę, podnośnik żabę, gazrurkę na grzechotkę.
Duuużo samozaparcia i cierpliwości. Jaka minimalna wiedza techniczna;)

Zabieramy się do pracy:
Ja odłączam zawsze aku, bo jeśli odłączę jakiś czujnik przypadkiem to błędu nie będę musiał kasować
Luzujemy śruby w kołach, podnośnik pod auto stawiamy je na kobyłkach najwyżej jak to możliwe i bezpieczne.
Ściągamy obudowę filtra powietrza. Obudowę wtrysku (uważać na podciśnienia żeby nie połamały się końcówki)

Luzujemy naciąg alternatora (trzeba poluzować śrubą od dołu alternatora, najlepiej zrobić to od dołu) poluzować śruby u góry i odkręcić ten łącznik. Regulacja naciągu jest śmieszna śruba wielokątną, można ją spiłować i wchodzi na nią 9-tka

Ściągamy pasek klinowy, jeśli chcemy alternator zmienić to dwie śruby od dołu trzymające go do bloku (ja zmieniłem sobie na większy, 70A). Jeśli zmieniamy tylko rolkę to klucz imbus albo torx (dobierzcie eksperymentalnie) oraz klucz fajkowy lub płaski wygięty w fajkę 24. Będą nam potrzebne żeby okręcić koło od alternatora, bo ciężko siedzi.

Teraz koło pasowe wału. Wrzucanie biegu i duszenie hamulca w moim przypadku nic nie dało, więc posiłkowałem się blokadą. Jakąś gaz rurkę albo klucz płaski zaprzemy o ząbki i odkręcamy śrubę kła pasowego wału (chyba klucz 19). Mocno siedzi więc trzeba się zaprzeć. Ściągamy koło pasowe wału.

Teraz zaczyna się dłubanina: Bierzemy podnośnik żabę, deseczki i podnosimy nieznacznie silnik żeby poduszki nie były napięte i łatwiej się odkręcało łapy. (ja zrobiłem to za miskę olejową ale ostrożnie.

Okręcamy teraz trzy śruby od bloku (15) i dwie od poduszki. Wyciągamy łapę. Odkręcamy poduszkę od podłużnicy.
Teraz dremel albo szlifierka w dłoń i wycinamy „osłonę” poduszki. Jak ktoś miał szczęście to podobno są już dwa otwory na nowa poduszkę nagwintowane. Wystarczy w tedy dwa kolejne nagwintować i wyciąć otwór na poduchę w podłużnicy.

Ja nie miałem tak kolorowo, więc musiałem dopasować poduszkę tak jak by miała być oryginalnie(jakieś otworki są tam narysowane, ale nie wiem czy pasowały do poduszki). Wyciąłem otwór na poduszkę. Wywierciłem i nagwintowałem otwory na śruby (ósemki). Blacha jednak była za cienka, więc musiałem wkręcić śruby od drugiej strony i naciąć je od strony gwintu na płaski śrubokręt żeby porządnie dokręcić. Jak poducha jest już pasuje, można zabezpieczyć antykorozyjnie nasze wycięcie.

Następnie wkładamy poduchę, przykręcamy. Zakładamy nowa łapę, przykręcamy i patrzymy czy wszystko pasuje i czy jak spuścimy silnik z podnośnika to jest silnik równo i o nic nie ociera a poduszka się nie odkształca i nie jest krzywo.

Kolejna rzeczą jest wymiana maglownicy. Sporo z tym szarpania, bo na początku nie wiedziałem jak to zrobić i ciężko szło, ale teraz jestem już o to mądrzejszy.
Odkręcamy drążki od zwrotnicy i wyciągamy je. Wchodzimy pod auto i luzujemy łapę od tyłu silnik (trzeba przytrzymać silnik żabą) Odkręcamy śruby mocujące maglownice do budy. Dwie są w miarę dostępne. Dwie kolejne jest trochę gorzej. Wskakujemy do auta i odkręcamy łącznik kolumny z maglownicą i rozłączamy je. Wchodzimy z powrotem pod auto i odchylamy na tyle silnik by maglownica wyszła ze szpilek nad łapą z tyłu. Można odkręcić łącznik do wodzika zmiany biegów, ale potem sporo zabawy z ponowne ustawianie ich.

Jak maglownica wyszła, (mi prawa stroną, od pasażera) to analogicznie wkładamy tą ze wspomaganiem i zakręcamy. Przykręcamy wszystko co wcześniej odkręciliśmy pamiętając żeby maglownice ustawić mniej więcej w środku i przykręcić potem łącznik kolumny.
Zakładamy nowe drążki i końcówki, jeśli zakupiliśmy i przykręcamy mniej więcej do zwrotnic, tak żeby było na oko prosto. Później i tak trzeba zrobić zbieżność.

Teraz zakładamy pompę, przykręcając dwoma śrubami m8. Następnie Przykręcamy szerokie koło pasowe wału blokując jak wcześniej o ząbki. Przykręcamy rolkę (kółkiem w stronę pompy), trzeba się posiłkować łamanym kluczem bo pod kółkiem nie wchodzi nawet mała grzechotka. Dobrze jest też prze gwintować gotowe otwory w bloku, bo na pewno są pod korodowane (znajdują się pomiędzy obudową od rozrządu). Luzujemy w mirę alternator i zakładamy pasek, luzując rolkę kluczem.

Teraz trzeba się zając przewodami. Jako że wersja ze wspomaganiem ma lewą i prawą łapę inna to nie ma tyle kombinacji z prowadzeniem przewodów.
Powrót jak i zasilanie z pompy idą za przednim pasem poniżej chłodnicy i przy zagięciu wychodzą za łapę od strony kierowcy. Nie da się ich tam wepchać, więc trzeba odkręcić chłodnice i trochę ją przesunąć. Tam gdzie się kończą znajduje się też zbiornik wyrównawczy. Przykręcamy resztę przewodów. Bardzo ciasno jest przy maglownicy bo przeszkadza serwo. Ja dokręcałem od strony otworu na drążek kierowniczy.

Upewniamy się że wszystko jest podłączone dobrze, pasek odpowiednio napięty. Części poprzykręcane.
Obracamy parę razy wałem dla pewności, dolewamy płynu. Czekamy aż płyn wypełni przewody. Kręćmy parę razy rozrusznikiem, i dolewamy znów. Patrzymy czy nic nie cieknie. Jeśli jest ok możemy odpalić silnik i sprawdzić jak działa. Jeśli brakuje płynu to trzeba dolać.

Układ odpowietrza się sam po parokrotnym skręcie w prawo i w lewo (do oporu, ale bez przesady).
Upewniamy się czy koła nie robią nam „zeza” dokręcamy śruby i testujemy wspomaganie. Teraz umawiamy się na zbieżność i cieszymy się wspomaganiem w naszej corsie;)

Jeśli macie jakieś pytania to piszcie, chętnie służę radą.
Robiłem to pierwszy raz, i podołałem. Myślę, że wprawny majsterkowicz, który umie obsługiwać się szlifierka i nie boi się wchodzić pod auto poradzi sobie z ta operacją. Dzięki temu można zaoszczędzić parę set złotych, a często nasi mechanicy nawet nie chcą się zabierać za takie rzeczy;)

Fotek z montażu nie mam, mogę wrzucić parę jak to wygląda po za zamontowaniu.

Pozdrawiam, miłej lekturki i montażu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Silnik i Napęd”