Corsa Sport

Witam Wszystkich,
wróciłem do jedynego słusznego autka
Seria:
rocznik 1991
silnik 1,2
szyberdach
kołpaki


modyfikacje:
- zmiana silnika na 2.0 8v - c20ne, wałek z 18e, glowica po obrobce (sprawdzona szczelnosc, wymienione uszczelniacze zaworowe, nowe pastylki i te duperelki male, splanowana )
- zawieszenie gwintowane fk, tył sportowe amorki fk i krótsze sprężyny
- rozpórki przód tył
- felgi borbet 14x7"
- opony 195/45/14
- hamulce 256mm
- wydech 2" z głośnym tłumikiem przelotowym a'la mugen
- czarna maska, czarne szyby
- kierownica i zegary z obrotkiem z wersji GSi
- fotele półkubełki z calibry
- karoseria po wizycie u blacharza, strategiczne miejsca ogarnięte, po zimie wyszło troche rudzej ale to w wolnej chwili papierem ściernym się zlikwiduje

foty stan obecny:





plany:
- lotka z GSi polift (czeka na montaż)
- ogarnąć zderzaki (czekam na chęci)
- pomalować felgi na czarno (czekam na wolne $$$)
- zamontować/wyspawać nowy wydech (wartałoby)
- dotrzeć silnik...

kruszyn1 pisze:nowe pastylki i te duperelki male

ze co?

no te duperele w głowicy, nie pamiętam jak się nazywają

kruszyn1 pisze:no te duperele w głowicy, nie pamiętam jak się nazywają

Buahahahahaha

Fajne to masz Jakieś większe plany co do niej kruszyn ?

kruszyn1 pisze:no te duperele w głowicy, nie pamiętam jak się nazywają

szklanki ?

hehe szklankę to on opróżnił przed napisaniem opisu hehe

Napisał bym że fajna ale wolę przedlifty

plany ma zapierdzielać
narazie docieram to ma 3tys obrotow ale banan na gebie jest,
zabawka do polatania wieczorem czy w niedziele i tyle
potrzebuje kilka wolnych dni zeby ja ogarnac, jakies duperele typu nalot rudej czy inne detale, a pozniej sie zobaczy, mocy narazie wystarczy, co chcialem kupic do auta to kupilem, wiec raczej tylko lac wache i jezdzic

w końcu Ci się udało chłopie

od dziadka inwalidy kupiłeś ? pamietam taką samą zdrowiutka pare lat temu stała przy pojezierskiej, ale dziadek nie chciał sprzedac...

ja ją kupiłem w gałkowie, stała dosyć długo w miejscu bo tłoczki, jak się później okazało, były zapieczone od nieruszania