Strona 1 z 1
Moment dokręcania czujnika poziomu oleju
: 10 lip 2016, o 13:47
autor: prymasso
Witam.
Mam w silniku x16szr w misce olejowej czujnik poziomu oleju. Czy ktoś wie jaki jest moment dokręcania owego ustrojstwa?
Re: Moment dokręcania czujnika poziomu oleju
: 10 lip 2016, o 18:24
autor: ja37
Podejrzewam, że niedużo, jakieś 8-10Nm.
Re: Moment dokręcania czujnika poziomu oleju
: 10 lip 2016, o 19:37
autor: Kwach
Daj nakrętki pod spód uchwytu w misce dla kontry.
Re: Moment dokręcania czujnika poziomu oleju
: 10 lip 2016, o 21:33
autor: ja37
Olej nakrętki, niedobrze, jak coś luźnego może sobie po misce latać.
Jak już chcesz mieć pewność, to zastosuj klej do gwintów i już.
Re: Moment dokręcania czujnika poziomu oleju
: 10 lip 2016, o 23:55
autor: Kwach
Strzępek\i z kleju do gwintów w oleju, not good, is das szajze idea, trafi to na popychacze zaworów i góra silnika załatwiona, dodaj podkładke sprężynową.
Re: Moment dokręcania czujnika poziomu oleju
: 11 lip 2016, o 06:24
autor: ja37
A skąd miały by się wziąć te strzępki?
Wiesz, co to jest klej do gwintów w ogóle?
Re: Moment dokręcania czujnika poziomu oleju
: 11 lip 2016, o 07:29
autor: prymasso
Dzięki Panowie za odpowiedź, ale musiałem poskładać na czuja bo czas gonił. Później się zorientowałem, że wyraziłem się mało precyzyjnie. Chodziło mi o moment dokręcania pływaka w który wchodzi czujnik. Mając na uwadze, że tam jest gumowy oring a całość z plastiku więc postąpiłem tak jak z pokrywami zaworów i skręciłem na 10Nm. Natomiast sam czujnik, który też jest na oringu jest wkręcany na śrubkach krzyżakowych.
Re: Moment dokręcania czujnika poziomu oleju
: 11 lip 2016, o 11:35
autor: Kwach
ja37 pisze:A skąd miały by się wziąć te strzępki?
Wiesz, co to jest klej do gwintów w ogóle?
Kolo nie wiem weź z łaski swojej, prośby mojej Oświeć!!!.
BTW:
Kiedyś ze Znajomym przekonaliśmy sie o skutkach takiego lamucenia przez poprzedniego właściciela czy jakiegoś stodołowego znachora w każdym bądź razie nie wiadomo? co potraktował tak śrubki od właśnie ów czujki w silniku 2.0 jego astry g, bo zerwane gwinty były, raptem trzymało to na pół zwojach na śrubkach bo tak gruby jest uchwyt w misce, przez co i tak to dobrze nie trzymało a zaczęło sie od klekotania popychaczy, po jakimś czasie wymiana popychaczy bo już zamiana ap olejów nie pomagała, po niedługim czasie pech kle kle i kle WTF?? p...o i staneło, rozrusznik nawet nie miał sily przekręcić wałem no to laweta do hałsena, później na warsztat, silnik w drobny mak i co sie okazało?, rozrząd wyciągnięty jak gumka od majtek, kłapaczki pogięte, popychacze sztywne jak i prawie zespawane z głowicą, wałek też miejscowo w kolorach tęczy i w kanale magistrali głowicy ten nieszczęsny kawałeczek co zatkał po pewnym czasie prawie całkowicie przepływ oleju do smarowania, po takim szoku niestety, swap drugiej motorowni bo auto potrzebne a tamten, na złom, także takich to oto kwiatków można sie spodziewać.