potrzebne narzedzia:
- nozyki tapeciarskie lub/i kilka dodatkowych ostrych nozyków gosc gietkich
- klej do szyb lub inny sylikon klejacy
- tasma malarska
- podklad ja uzywalem w sprayu
- czarny mat w sprayu zaleca sie uzycie zaroodpornego. ale zwykly tez daje rade.
- papier scierny granulacje.. 100/200/500 cos w tych okolichach
- jakis rozpuszczalnik do odtluszczenia
- opalarka
- dwie rece i mozg
1 zaczynamy od wyjecia reflektorów.. z tym mysle kazdy sobie poradzi... jesli nie to odradzam dalsze kombinacje z lampami
2. jak mamy juz lampki, proponuje obejzec dokladnie co i jak.
3.oryginalne lampy corsy sa klejone na jakis ,,dziwny" klej na ktorego nie dziala nawet wysoka temperatura dlatego trzeba isc dosc drastyczna droga zeby rozdzielic szklo od obudowy: jak widac na foto.. grzejemy opalarka ten kolnierz przy szkle i i odginamy go i tak po obwodzie calej lampy.. przy zaokragleniach bedzie to dosc klopotliwe ale mozliwe.
jak juz sie z tym uporamy grzejemy ten klej i nacinamy go stopniowo wydlubujac resztki kleju i tak powolutku powolutku... pozniej mozmy bardziej podginac nozyk zeby wchodzil do srodka lampy UWAGA!! NIE NAPIERAC NOZEM NA SZKLO BO PEKENIE.
krok po kroku powinnismy rozdzielic w ten sposob szklo od plastiku.
4 jak juz sie uporamy ze szklem ujzymy calutka obudowe... i nasza czesc ktora bedziemy malowac.
trzyma sie ona na trzech pazurkach do obudowy. wyjmujamy ja i szlifujemy ten chrom papierami sciernymi. jak juz uzyskamy idealnie gladka powierzchnie bez glebokich rys, odtluszczamy i malujemy cienkimi warstwami podkladem, pozniej juz kolorem wlasciwym tez cieniutkimi warstwami (ok. 3 warstw)
5 w tym czasie jak plasticzek sobie schnie, my wydlubujemy resztki kleju pozostalego w obudowie i i na szkle. uzyc mozna noza i piapieru sciernego... uzywajac znow opalarki przywracamy temu kolnierzowi ktorego wczensiej odginalismy ,,pierwotny" kształt odrazu mowie ze idealnie tak jak bylo sie nie uda. ale reszte zalatwi klej do szyb...
6 w tak przygotowanej obudowie i odtluszczonej nadkladamy klej do szyb i laczymy ze szklem. calosc proponuje obkleic tasma malarska zeby solidnie przycisnac szklo do obudowy. i tak zostawiamy do wyschniecia.
7 robimy drugą strone
8 zakladamy nowe stare lampki i cieszymy sie nowym frontem
PS. niezbedna jest dokladnosci delikatnosc i duzoo cierpliwosci... ja przy pierwszej probie rozlozenia lampek stuklem jedno szklo
Dla porownania:
stary front: nowy front