Nie mogę wyłączyć zapłonu.
-
masser1234
- Bez listowiec ;-)
- Posty: 1
- Rejestracja: 29 sie 2012, o 18:54
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Nie mogę wyłączyć zapłonu.
Witam, mam wielki problem a mianowicie nie mogę wyłączyć zapłonu w Corsie B 1.5 Td [95r] przed zaistniałą sytuacją zaczął mi się palić [pojawił się dym] kabel koloru czarnego który idzie w wiązce pod schowkiem od strony pasażera. Po wyciągnięciu bezpieczników tj. kl. silnik dalej pracuje. Jedyna możliwość jaką dziś znalazłem która mogę wyłączyć zapłon przy okazji oglądnięcia przekaźników koło nóg pasażera jest odpięcie modułu sterowania świec. Dodam, że wyciągnąłem radio oraz włącznik świateł awaryjnych i dalej nic. Proszę o pomoc
- mehes
- Moderator Leader

- Posty: 1535
- Rejestracja: 4 gru 2009, o 23:10
- Imię: Piotr
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował;: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 14 razy
- Kontakt:
Re: Nie mogę wyłączyć zapłonu.
Oglądnij ten przypalony kabel, pewno gdzieś się dostał zwarcia do masy
[album]3178[/album]
Pomogłem postaw +
Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.
Pomogłem postaw +
Kto o coś spytał i uzyskał poradę niech czuje się zobowiązany napisać o rezultatach -pomogło, nie pomogło, jakie było właściwe rozwiązanie problemu.
-
yosh
- Nowy
- Posty: 425
- Rejestracja: 12 sty 2011, o 23:37
- Imię: yosh
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 12 razy
- Kontakt:
Re: Nie mogę wyłączyć zapłonu.
Skoro nie można wyłączyć zapłonu to znaczy że spiekły się kable w wiązce.
Jeśli nie masz do czynienia z kablami na co dzień to proponuję oddać auto w ręce elektryka samochodowego, i nie zostawiaj auta z podłączonym akumulatorem bo może się to skończyć fatalnie.
Ów czarny kabelek o którym piszesz idzie prawdopodobnie do akumulatora bez żadnych zabezpieczeń a skoro zaczął się palić to prawdo podobnie popalił również wiele innych kabli w wiązce
Jeśli nie masz do czynienia z kablami na co dzień to proponuję oddać auto w ręce elektryka samochodowego, i nie zostawiaj auta z podłączonym akumulatorem bo może się to skończyć fatalnie.
Ów czarny kabelek o którym piszesz idzie prawdopodobnie do akumulatora bez żadnych zabezpieczeń a skoro zaczął się palić to prawdo podobnie popalił również wiele innych kabli w wiązce