Corsa C sport 1.4 dławił się aż padł :(

[ZawszeGłębszySens]

Witam serdecznie. Od jakiegoś czasu miałem problem z szarpaniem, dławieniem się silnika i dość sporym (około 500) wahaniem obrotów. Zawsze pomagało wciśnięcie gazu w deske na kilka sekund, redukcja i jazda na obrotach powyżej 5 tyś, po kilkunastu sekundach odpuszczało i można było jechać dalej spokojnie. Taka sytuacja miała miejsce z 10 razy i w tym ze 3 razy zapalił się check na sekundę i gasł. Problem występował mając paliwo w baku jak i jadąc na rezerwie. Niestety dzisiaj nie pomogła metoda przegazowania i kiedy musiałem się zatrzymać na światłach zdechł. Odpaliłem jeszcze dwa razy i z nogą w podłodze dojechałem na parking. Wtedy wyzionął ducha Kręci, kręci i nie odpala. Sprawdziłem podstawowe rzeczy jak płyny czy bezpieczniki, wszystko gra. Moja corsa ma 150 tysi na liczydle, płyny i filtry wymieniane jakieś 2 tysiące km temu. Forumowicze kochani, wiecie może co może dolegać mojej małej? Czy może nie ma co spekulować tylko linka i ASO + komputer? Może jest coś co mogę zrobić dla niej pod blokiem?

Pozdrawiam Konrad

[ja37]

Jakbyś znał błąd, to może coś by się wymyśliło, a tak, to linka.

[ZawszeGłębszySens]

Rano laweta zabiera mojego wariata więc pewnie niedługo się dowiem co i jak. Skubany odpalił jeszcze parę chwil temu, podławił na niskich, na wysokich obrotach ładnie się kręcił. Po puszczeniu gazu z rury strzela jak z rasowego WRC więc podejrzewam krokowiec. Jak się dowiem to dam znać

[wolga85]

Mogłeś spróbować przed przekręceniem stacyjki wcisnąć hamulec i gaz do oporu i trzymać tak. Potem przekręcić stacyjkę ale nie odpalać cały czas wciskając oba pedały. Powinna zacząć mrugać kontrolka silnika dając cztero-cyfrowe kody błyskowe gdzie 10 oznacza cyfrę 0. Tam metoda powinna działać przy twoim siniku. Maiłbyś kod błędu bez podpinania komputera co zawęziło by pole poszukiwań awarii.

[ZawszeGłębszySens]

W piątek wieczorem odebrałem autko. Wymieniono świece i czujkę powietrza, wyregulowano i jeździ jak nowe Tak czy tak jestem zadowolony z tej corsinki, mam ją ponad dwa lata i to pierwsza wizyta u mechaniora a i tak usterka "typowa" dla auta z 2000 roku. Dzięki za rady mam nadzieję, że nie będę musiał ich nigdy stosować przy moim aucie ale mogą się przydać


Pozdrówki

[ZawszeGłębszySens]

Jednak całe moje nadzieje szlag trafił. Auto stało parę dni i nadal nie jest naprawione. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów znikają wolne obroty. Na każdych światłach auto gaśnie i trzeba je odpalać, trzymając gaz w podłodze. Nie wywala już żadnych błędów ani nie zapisuje się do rejestru. Mechanicy podejrzewają któryś z czujników(temperatury, położenia wału itd. itp.). Żeby to naprawić musiałbym wywalić na ladę kilkaset złotych bo nie potrafią stwierdzić, który z czujników może być sieknięty. Czy jest ktoś z Krakowa(okolice Kurdwanowa), kto może mi pomóc, doradzić, bądź ma możliwość wrzucenia swoich czujek do mojej fury? Jak już będę wiedział co jest walnięte to pikuś bo tylko kupić i założyć ale nie uśmiecha mi się wymieniać wszystkiego po kolei i wierzyć, że trafię wcześniej niż później. Poratujecie?

[wolga85]

Jeżeli problem pojawia się rzadko to ciężko coś poradzić ale jak zdarza się często i utrzymuje dłuższy czas. to co za problem podpiąć kompa i z ekranu komputera sprawdzić czy dane z czujników się zgadzają. Ręczenie tzn (multimetrem ) zostają do sprawdzenia tylko czujniki położenia wału i wałka. Jeszcze ciśnienie na listwie wtryskowej trzeba sprawdzać manometrem ale jak tu coś padnie to cały czas jest lipa.

[ZawszeGłębszySens]

Problem pojawia się co kilkadziesiąt kilometrów, trwa aż do wyłączenia silnika i odczekania jakiegoś czasu(spadek temperatury?). Mechanik, który naprawiał mi auto powiedział, że corsa jego żony ma takie same dolegliwości i sprawdził już chyba wszystko. Rozłożył ręce i powiedział, że żona się już przyzwyczaiła. No ale kurczaczki jak pojadę gdzieś dalej to nie będę robił przystanków co ~50 kilometrów Problem pojawia się szybciej przy agresywnej jeździe. Zauważyłem też, że czasem miałem problem z lekkim przygasaniem zegarów oraz radio zmieniało mi samo stację przy całkowitym puszczaniu gazu. Może to jakiś problem z elektroniką?

[wolga85]

No to jest najgorszy typ usterki bo nie jest powtarzalna i rzadka. Bez usterki na żywo ciężko dać diagnozę 100 %. Można jedynie zgadywać.

[ZawszeGłębszySens]

No właśnie wiem cholera bo mechanicy też ręce rozkładają. Powiedzieli, że jak chce to Oni mi to zrobią ale nie mogę mi powiedzieć ile mnie to będzie kosztowało. Może się okazać, że połowę samochodu bym za to kupił. Dlatego jeśli znajdzie się osoba, która ma jakieś czujki, żeby powsadzać, sprawdzić i nie zabulić za to miliona to było by super

[Repo]

Skubany odpalił jeszcze parę chwil temu, podławił na niskich, na wysokich obrotach ładnie się kręcił. Po puszczeniu gazu z rury strzela jak z rasowego WRC

Ostygł, odpalił, do tego wypadanie zapłonu, podejrzewam czujnik położenia wału korbowego

[prymasso]

Też jestem tego zdania, że jak strzela jak z "WRC" to przestawia się zapłon i pierwsze co to trzeba sprawdzić to czujnik wału a to można zrobić zwykłym multimetrem.

[wolga85]

Tylko że trzeba by go sprawdzać wtedy jak padnie. Bo teraz wyjdzie że dobry. Czasem podgrzanie go suszarką (opalarką trzeba uważać żeby nie spalić) wystarczy do wywołania usterki. Podobnie też może wprowadzać zamieszanie czujnik wałka.

[ZawszeGłębszySens]

Nowe wiadomości. Dzisiaj udało mi się przejechać bez wywołania usterki kilkanaście kilometrów. Stało się to dlatego, że zdjąłem plastiki z silnika, jechałem jak pedał oraz włączyłem klimę i wentylator pracował na drugim biegu, temperatura nie wzrosła powyżej 90 stopni. Jakoś w weekend się pobawię tym o czym piszecie i może wreszcie uda mi się zakończyć te męki. Jak tylko coś będę wiedział to napiszę

[Repo]

Stawiam wciąż na czujnik położenia wału. Miałem bardzo podobne objawy.