Masz pelne prawo do tego, ciesze sie, tak sie zaczyna konstruktywna dyskusjapirat pisze:A ja sie z Toba kubelt nie zgodze.
Taka metoda jest czesto stosowana ALE kamera montowana jest po prawej stronie, nie po lewej. Po lewej stronie fotoradary montowane sa na stale i towarzyszy temu dosyc pokazna operacja (zwezenie drogi do jednego pasa by odsunac ruch od montujacych, ustawianie ograniczen predkosci oraz znakow ostrzegawczych przed miejscem montazu itd..) Zaden patrol policyjny nie zatrzymalby sie na lewym pasie by ustawic fotoradar, tam lewy pas to swiete miejsce.pirat pisze: Mi to wyglada na obraz z kamery, ktora ustawiona jest na droge a policjant w krzakach w busie oglada sobie obraz.
Pozatym Niemcy bardzo rozwaznie podchodza do sprawy, co im zreszta umozliwia wysoka kultura spoleczenstwa niemieckiego za kierownica. Radary, kamery, fotoradary nie sa ustawiane by zloic kase tylko zapobiegawczo, bys zwolnil. Tak wiec nikt sie z tym nie kryje, one nie sa chowane i meldunki w ktorych miejscach sa rozstawiane sa podawane do wiadomosci publicznej w meldunkach radiowych o sytuacji na drogach, tuz po wiadomosciach o pelnej godzinie.
IMHO to wyglada tak:pirat pisze: No ale niewazne, nawet zwykly fotoradar. Koles lecial lewym pasem, dlatego obraz jest duzy, jakby jechal prawym, byla by mniejsza fotka,
- koles leci prawym pasem, bo ten kawalek asfaltu po jego prawej to pobocze. Nie ma raczej drog, ktore nie mialyby pobocza i mialy ograniczenie do 120 km/h a mialyby bande rozdzielajaca i pas zieleni, bo gdzie inaczej rozstawiony by byl ten fotoradar? Na pewno nie na srodku drogi.
- koles leci lewym pasem pasem przy bandzie i pasie zieleni, na ktorym jest rozstawiony fotoradar, ale wtedy droga nie mialaby pobocza, co tez jest rownie zadko spotykane.
Uzywam slowa zadko, gdyz nie jechalem po kazdej drodze, jaka tylko istnieje w Niemczech. Jednak podczas, hmm.. z 10 lat chyba bedzie, pobytu za Odra nie spotkalem sie z takimi drogami, ktore mialyby tylko jeden pas i ograniczenie do 120 km/h badz 2 pasy bez pobocza i 120 km/h.
Ale ja nie twierdze ze nie widzialem, widzialem i to bardzo czesto. Ale w miejscach do tego przystosowanych. Wystarczy ze na autostradzie jest jakies zwezenie (np. kolektor kanalizacyjny umieszczony przy drodze) ktore powoduje zwezenie pobocza o polowe - to juz jest dla niemcow wystarczajacy powod by postawic 100 km/h. A ze nie ma ograniczen tez wiem, sam kiedys audi wyciagnalem 250 km/h. Teraz wciaz jezdze do Berlina i oddycham z ulga bo po przejechaniu granicy mam w kncu rowna droge i ograniczenie 120 km/h i miejscami 100 km/h ale za jakis 40 km pojawia sie kolejny pas i chulaj duszapirat pisze: Co Ty mowisz? Nie widziales ograniczenia 120 km/h w Niemczech? W bardzo wielu miejscach jest 120 wlasnie. Sa miejsca, gdzie wcale nie ma ograniczen i mozna jechac ile fabryka dala, ale to juz inna kwestia.
Maja rozne tricki. Gdy na autostradzie, po ktorej jedziecie, jest ograniczenie predkosci a na poboczu pojawia sie biale pasy prostopadle do kierunku jazdy nalezy strzec sie helikoptera lub samolotu. Pan policjant obserwuje sobie z gory ruch i odmierza czas, w jakim samochod pokonuje odleglosc miedzy tymi pasami, nastepnie sprawdza w tabeli i juz wiadomo z jaka predkoscia jedzie delikwentpirat pisze: A jesli chodzi o mierzenie odleglosci, to maja takie triki. Kiedys ogladalem na RTLu reportaz o Autobahnpolizei i pokazywali, jak z ukryta z tylu kamera wjezdzaja przed jakis samochod i mierza komputerowo odleglosc jaka zachowujesz od poprzedzajacego samochodu.
Oj tak, ale gdzie nam do tego...pirat pisze: I wlasnie takie sposoby dzialania + konsekwentne prawo sprawiaja, ze ludzie maja szacunek do polcji.