http://venus.wsb-nlu.edu.pl/~mchachaj/dzwon/
Ciekawe jak bedzie wygladac walka z ubezpieczalnia

albo znajdz kogos komu niezlaey na zikzkach(mala pojemnosci, motocykl - ta kwiem zima) i niech Ci napisze oswiadczenie ze Ci zajechal droge...da sie to zrobic - sprawdzone...mzb pisze:Kurcze...
Szczere wspolczucia - wiem, ze pewnie jedyne co teraz myslisz, ze szkoda auta, ale najwazniejsze ze wyszedles caly. Sam zaliczylem dacha w wakacje, tyle ze u mnie uderzenie "glowne" padlo na maske, i dach byl mniej zgiety... Nie ma co sie madrzyc nad tym, ktory samochod lepiej wygladal, ale dach w moim seicento wytrzymal ciut lepiej...
Nie sluchaj wszystkich ludzi, ktorzy sie beda madrzyc, ze zla predkosc itd... przejdzie kiedys.
A z ubezpieczeniem jest ciezko, chyba ze uda sie udowodnic ze to wina np stanu nawierzchni a nie niewlasciwej predkosci. Chlopaki wyceniaja to w ten sposob, ze zalozmy za klepniecie auta ktos chcialby 15k pln (spawany dach etc, czyli to czego sie nie robi normalnie). Wyplaca Ci kwote ktora miales na AC pomniejszona o kilkanascie tysiecy i dadza samochod wart z 10 czy 20k pln. Dla przykladu: AC mialem na 15k pln, wyplacone z PZU 8.3 kpln, za resztki na szrot 3k pln (a wlasciwie nie resztki, tylko papiery i silnik, bo nie wierze by w miejsce moich numerow jakis wlasciciel nie stracil seicento ;/)
3m sie.