pomijajac kwestie finansowe, wyprowadzka do innego tunera = cholera wie ile trwajace poprawki, bo przeciez kazdy by zrobil cos po swojemu. to z kolei wygenerowaloby dodatkowe koszty, a tutaj mam gwarancje, wiec nie - wyprowadzka raczej mi nie grozi. no.. chyba, ze trafi mi sie jakas awaria, w ktorej nie bedzie mozliwe okreslenie winnego, a naprawa bedzie kosztowala wpizdu i jeszcze troche. chociaz.. wtedy to pewnie w koncu go rozloze i sprzedam
ten samochod zasadniczo jest gotowy, wymaga teraz poprawienia jednej pierdoly, ktora nie powinna byla sie uszkodzic podczas montazu. teoretycznie moglem tak sobie dalej jezdzic, ale nie lubie sytuacji kiedy musze myslec o tym, ze nie wszystko jest dobrze.
aha - odbior podobno w srode. tylko teraz cholera wie kiedy go znowu wystroje, bo civicowy budzet na lipiec juz sie wyczerpal

no nic.. do 0.6 bar jest zrobiony, na wycofanych zaplonach dupy nie urywa (to z kolei bolaczka stroiciela, ciagle sie czegos boi), ale jakos jedzie
ps.
przy okazji dluzszej rozmowy doszlismy z ssg do wniosku, ze wine za szarpanie powyzej 1bar ponosi ch*jowy zaplon. a taki mial byc ladny, amerykanski

do 1 bara swietnie sobie radzi, potem zdmuchuje iskre. gdyby nie ten shit, to moznaby naladowac 1.3 i czekac az w koncu jebnie cos z nadmiaru mocy

jak nie zesra sie do zimy, to bedzie nad czym pomyslec
