Strona 3 z 4
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 1 cze 2010, o 22:51
autor: marmi
Cudnie cudnie to wygląda nic tylko pogratulować

ja se zaklepuję przejażdżkę tym w końcu
klari jesteś mistrz w swoim fachu tutaj

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 1 cze 2010, o 23:22
autor: cwirus88
No jak Ci Krzychu mówiłem przez telefon - BOOOOOOOOOOOOOOOOMBAAAAAAAAAAAAAAAAAAAASTIC !!!!
Tylko vlepa na na klapę - "Wake me up when your vtec kicks in"
Masz to co chciałeś, niech Ci służy długo i szczęśliwie. A dla dr nauk motoryzacyjnych Klariego szacunek!!!
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 2 cze 2010, o 09:44
autor: -=m&m=-
no kolejna fajna corsa w klubie

super, że zadbałeś o szczegóły i prócz wsadzenia c20xe część części została odnowiona. Podoba mi się znaczek vauxhalla na pokrywie świec

i tłumik, na który swego czasu chorowałem

Poza tym życzę bezproblemowej jazdy i kupę frajdy z killowania innych
Ps. Klari pisał o docelowym kolorze ale mam nadzieję, że nie zrobisz corsy czinkłeczento

?
Ps2. nie wiem czy to jest jeszcze w modzie ale jak coś to mam gdzieś jeszcze oryginalna nakładkę na wlew steinmetza

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 2 cze 2010, o 09:54
autor: -=kLaRi=-
-=m&m=- pisze:część części została odnowiona
Może tego nie widać na pierwszy rzut oka ,ale każda najmniejsza część została odnowiona badź wymieniona.
Krzysiek zadba teraz o blacharkę i lakier ,i będzie ogień...
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 2 cze 2010, o 09:55
autor: Konik
Cougar Ładnie to ogarnołeś podoba mi m.in sie komoora:] ładne nie pozorne i podstawa NIE ZWIEŚNIACZONE!!!!
P.S. Miłego Killowania BeeMWe :]
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 2 cze 2010, o 12:27
autor: Kevin_mkIII
Cougar pisze:Nooo i tak to w skrócie wygląda

ogolnie to jestem ciagle w szoku po dzisiejszej jezdzie testowej co prawda do 2000 rpm i przy odglosach trzepocacej folii ale jest MEEGA auto ma klank i czuć ten power, zestaw poli plus gwint plus wiechersy daja rade i nawet jak testowalismy na zimowkach auto idzie jak po sznurze
Banan nie chce mi zejsc z gęby do tej pory...
Jeszcze pare szczególikow do poprawienia (oglupiale wycieraczki, twardy gaz i pare takich) i docieramy
Za jakiś czas ogarne od poczatku topic ale już teraz chcialem ogromnie ale to przeogromnie podziękowac osobom które przyczyniły się do powstania zółtka, of coz najwiesze mega thx, szacuny, usciski, buziaki i co tam jeszcze sobie mozna dla Grzecha "Klariego" mojego tunera który traktowal auto jak swoje, jezdzil z gratami tu i tam i jeszcze z powrotem a do tego sluchal mojego ględzenia

, wielkie thx dla Keva (zaopatrzenie w czesci i humor

) pomijajac to ze jedzisz zlą marka samochodu jesteś gość

No i thx dla reszty ludzi za wspieranie mentalne, doradztwo i portzebne tajle...Ptaku, Stelmi
Ogolnie THX for all ktorzy pomogli !!! Kocham Was ludzie

nie ma za co... rowniez dziekuje..wiesz za co

teraz tylko niech cie nie korci... dotrzyj ten silnik i pomaluj tego trupa

a jezdze jedyną słuszną... a nie gnijącym oplem

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 3 cze 2010, o 00:00
autor: Krzy Krzy
Wielki powrót
Autko wygląda jak z salonu. Im dłużej oglądam fotki, tym coraz bardziej podoba mi się zestawienie kolorów
Piękna robota. Gratuluje.
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 3 cze 2010, o 08:52
autor: Konik
no nie moge sie naparzyć:]
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 3 cze 2010, o 11:48
autor: Gesio_CB
Respect Krzychu za pomysl kolorów

i Grzecha za wykonanie
Lakier przyjdzie ten sam czy inny kolor ?
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 3 cze 2010, o 12:47
autor: Cougar
Raczej taki sam jak kolory silnika...czarny z brokatem z palety triumph.
Ogolnie pomyslow na dobor lakieru mam mase w glowie jednak dobranie calosci tak zeby pasowala do silnika i kół to nie łatwa sprawa...żółty z pakietu lambo albo ferrari bylby super gdyby nei fakt ze czyszczenie takeigo auta to maras, srebrny bardzo mi sie podoba ale srednio pasuje do silnika i reszty...czarny bedzie chyba najbardziej optymalny...kola tez maja na dniach isc w proszek i nie wiem na co sie zdecydowac...ale raczej bedzie to klasyczne srebro tak jak u czestera.
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 4 cze 2010, o 11:25
autor: rQs
Powiem tak - WOW, wielkie WOOOOOW... Po pierwszym oglądnięciu pomyślałem, że zamiast na to forum wlazłem na corsasport.co.uk ...
Dopracowanie wszystkich szczegółów powala na kolana.
Wielki szacun dla Klariego za całościowe ogarnięcie tematu... Nie słyszałem, ani nie widziałem drugiej osoby która w takim stopniu dba o szczegóły.
No i przede wszystkim wielki ukłon w stronę Cougara za cierpliwość i na pewno potężny wkład finansowy.
Jeżeli z zewnątrz auto zostanie jeszcze całościowo pomalowane w jakiś fajny kolor to będzie projekt miód malina - w 100% dorównujący np samochodom angoli którzy robią projekty właśnie od podszewki.
Jakbym decydował się na swap'a to zrobiłbym go tylko w taki sposób jak Ty, ogarnąć wszystkie detale i mając pewność bezawaryjności auta.
Chylę czoła i gratuluję samozaparcia zarówno kierownikowi jak i Klariemu.
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 4 cze 2010, o 21:20
autor: Cougar
dzieki za mile slowa

auto bylo raczej gustowo robione pode mnie bardzo podoa mi sie polaczenie zoltego z czarnym i wiedzialem ze niekoniecznie takie fiku miku zaakceptuja inni ludzie (chociaz raczej mnie to zwisalo)
ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczony bo raczej kazdy odbiera calosc jak najbardziej na plus.
Obecnie pare problemow wieku mlodzienczego do rozwiazania i ogarniecia, pozniej trzeba splacic kredyt a pozniej wziasc nastepny na odnowienie auta. Jak bedzię co pokazać nowego to pokaze
Ahhaaa....rozporka wiechersa gorna tez czeka na montaz (zolty kolor

) z tym ze umiejscowienie powercapa uniemozliwia wpasowanie jej w bude tak ze mam dylemat albo zostaje power albo rozporka

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 5 cze 2010, o 00:28
autor: -=kLaRi=-
Chciałbym jednak sprostować słowa - choroba wieku młodzieńczego... - auto jeździ normalnie , jedynie Krzyśkowi za ciężko chodzi pedał sprzęgła - stara linka , za wysoko sprzęgło ,kontrolka abs - to w sumie żadne choroby...No oprócz kontrolki -jednemu przeszkadza drugiemu nie ,lecz to detale .Co innego gdyby samochód gasł ,przerywał itd itd itd

Samochód nie jeździł rok czasu,więc musi się rozjeździć

+ 80% to nowe części ,które jednak muszą się spasować itd itp

Ps: Na początku poli ostro skrzypiały , teraz już nie , z resztą będzie tak samo

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 5 cze 2010, o 07:57
autor: Cougar
Dokladnie tak jak grzechu pisze (w sumie patrzac na problem innych: markos, stelmi) to zadne choroby
A co do skrzpiacych poli to one po dluzszym postoju samochodu skrzypia znowu tak jak skrzypialy po 4-5 minutach jazdy jakby sie ukladaly i juz ich nie slychac. zostalo jeszcze pojechac na zbieznosc, zrobic przeglad, zamontowac wnetrze i ogarnac pare rzeczy (wycieraczki i klakson) i bede spelniony

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 5 cze 2010, o 10:30
autor: rQs
Btw. Przyjedziesz się pochwalić furką na sierpniowy zlot w Wyrazowie?
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 5 cze 2010, o 10:49
autor: Fazzie
Ale miazga! Oczywiscie zmiany na wielki plus.
Polaczenie zoltego z czarnym to gwarantowany sukces.
A pomalowanie zawieszenia i elementow podwozia - kozak! Pod macha tez konkret!

"Pokolorowane" nawet przewody od ABS`u.

He he zajebiscie stonowane sa te dwa kolory. Zoltego i czarnego jest w idealnych proporcjach.

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 7 cze 2010, o 07:04
autor: Staneq
fajnie
super pomysł z tym żółtym, ale trochę sie rozczarówałem bo jak Bumblebee to myślałem że cała będzie żółta

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 7 cze 2010, o 18:11
autor: Aro
elegancko to wszystko wygląda

ale moim zdaniem, żeby projekt był w pełni dopicowany to całość albo w żółty albo w czarny

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 7 cze 2010, o 23:03
autor: -=kLaRi=-
Aro pisze:całość albo w żółty albo w czarny

będzie będzie

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 19 cze 2010, o 10:01
autor: cwirus88
Jak tam docieranie?

olej już zmieniłeś?

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 19 cze 2010, o 10:16
autor: -=kLaRi=-
już 2 razy

Krzysiek śmiga twardo

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 19 cze 2010, o 10:39
autor: Cougar
Aktualnie 1050 kilometrow (trzeci bak wachy poszedl

) Podwojnie zlewany Millers CRO 10w40
Pierwszy raz po 200 drugi raz po 800 kilometrach, i jezdzenie od 2000 do 3000 przy max 1/3 otwarcia przepustnicy. Caly czas hamowanie silnikiem. Po 2000km chce go zakrecic max do 4500 rpm przy max 1/2 przepustnicy po 2500 km juz sprobojemy dojsc do odcinki i 3/4 otwarcia. Od 3000 jezdzimy normalnie
Zalany docelowo tj za 1000 - 1500 km będzie raczej Motulem 5w40 albo 5w50
Do ogarniecia jeszce dolot z jakims podciagnieciem powietrza pod stozek.
Edit: I znowu pelno w baku

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 19 cze 2010, o 22:55
autor: Fifo
Jak już zrobiłeś pierwszy 1000 km to zacznij jeździć do 4000obr/min i nie wahaj się depnąć gaz do końca. Nie wiem co to za patent z otwarciem przepustnicy na 1/3... Jeżeli chodzi o Motul to radze Ci odpuścic ten olej, moze i jest niezły, ale nie do silnika Opla. Tu zdecydowanie lepiej sprawdzi się Valvoline V1R 5W50.
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 19 cze 2010, o 23:16
autor: kruszyn1
Fifo pisze: Nie wiem co to za patent z otwarciem przepustnicy na 1/3...
chyba chodzi o wciskanie gazu do 1/3 a nie do dechy

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 19 cze 2010, o 23:21
autor: Gesio_CB
Jakoś dużo Ci to pali Krzychu

troche ponad 300km jeden bak ?
Powodzenia dokonczenia umyślnego docierania

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 19 cze 2010, o 23:59
autor: -=kLaRi=-
Fifo pisze: Tu zdecydowanie lepiej sprawdzi się Valvoline V1R 5W50.
Dokładnie tak ,Fifo ma rację! Dziś Krzyśkowi pokazywałem i mówiłem o tym oleju i myślę ,że zaleje właśnie nim!
Gesio_CB pisze:Jakoś dużo Ci to pali Krzychu

troche ponad 300km jeden bak ?
A co ty myślisz... w mieście 9-10L to norma... Krzysiek przesadził bo tankował dziś jak miał zrobione ok 350km i weszło mu 35L... -tankowaliśmy razem akurat 98-tylko i wyłącznie Vervę. Wychodzi 10L - jak na miasto i taka jazda to norma...
Ja jak miałem 1.2 u siebie to na baku robiłem ok 600-650km , a na c20xe weszło na ok 350-400max... na baku

Ewenementem była podróż wraz ze Staneq-iem do Bydgoszczy na zlot gdzie c20xe spalił mi 6,2L/100km...
Michał może to potwierdzić!Sam byłem w szoku ,bo razem u mnie tankowaliśmy do pełna i po dojeździe do Bydgoszczy nadal miałem wskazówkę na pełnym!!! - więc obawiałem się ,że coś nie tak ze wskaźnikiem i pojechaliśmy na stację i weszło dokładnie pół baku - (wskaźnik okazał się ok bo szybko doszedłem ,że to bezpiecznik się spalił) po przeliczeniu kilometrów wyszło 6,2 na 100km ,ale oczywiście trasa i ciągłe 80km/h... góra!!!
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 20 cze 2010, o 01:02
autor: Cougar
Fifo troszke sie boje "przesadzac" z obrotami wole go wkrecac stopniowo i powoli, co do 1/3 otwarcia to chodzi o to ze pomimo tego ze przepustnica nie jest otwarta calkowicie to silnik i tak nabiera sam stopniowo coraz wyzszych obrotow bez zbytniego przeciazenia ukladu wiec osiaga maksymalne graniczne smarowanie smarowanie ktore przy docieraniu wlasnie jest jak najbardziej wskazane. Ciezko mi jest powiedziec na ile na chwile obecna silnik jest dotarty...Grzechu radzil delikatnie do 2000 km i tego raczej będe sie trzymal. Co do oleju to zdam się całkowicie na Was bo moja wiedza z zakresu pracy tegoz silnika w porownaniu do Waszej jest bardzo znikoma wiec jesli radzicie Valvoline 5w50 to taki raczej na pewno zagosci

. Co do spalania to sam sie dzis po 3 juz tankowaniu zdziwilem ze pomimo tego iz rezerwa swiecila sie od 20 km do baku weszlo tylko 35 litrow paliwa i za chiny nie zmiescilo sie wiecej tak ze przy mieszanej jezdzie i staniu w korku przez jakies pol godziny wynik niecale 10 litrow w miescie jest jak najbardziej zadowalajacy.
Gesio apropo docierania i ciezkiej nogi...tak jak wczesnij wspomnialem za duzo mnie te auto kasy i czasu kosztowalo zeby jednym glupim wypadem teraz zepsuc cokolwiek wiec staram sie zbierac wiedze skrupulatnie i przekladac ja na praktyke a co z tego wyszlo okaze sie za jakies 1000 km. Jestem bardzo otwarty na wszelkie sugestie i pomysly a takze uwagi krytyczne tak że w razie czego smialo prosze pisac.
A na koniec jako że kazdy post jest dobry zeby pojechać troche wazeliną to....Grzechu jesteś GOŚĆ !!! I love you za wszystko !!!
Edit: Taka jeszcze mała uwaga...po 200 kilometrach jak zlalismy millersa widoczne golym okiem byly opilki aluminium ktore po wzieciu na reke nie byly ani ostre ani wogole wyczuwalne dalo sie po prostu dostrzec...po wymianie oleju po 800 km tych opilkow w olejuj w zasadzie juz nie bylo wogole wiec wlasciwym stwierdzeniem (z tego co wyczytalem) moze sie wydawac ze dla ukladu pierscienie,cylinder, tlok dotarcie wystepuje juz po 200-300 km jazdy. Na koncowce tlumika nie bylo tez widac nalotu od oleju, silnik tez nie puszczal bąków. Wiec jesli czystko teoretycznie dobrze rozumuje dalsza jazda ma na celu odpowiednie zblokowanie/ulozenie sie pierscieni tlokowych na swoim miejscu czy jak ??? (czysto dywagując i rozprawiając czemu nie zakonczyc docierania po dajmy na to przejechanych 400km )
Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 21 cze 2010, o 09:16
autor: Staneq
-=kLaRi=- pisze:Ewenementem była podróż wraz ze Staneq-iem do Bydgoszczy na zlot gdzie c20xe spalił mi 6,2L/100km...!
ano było tak, fakt że jechaliśmy ekonomicznie..

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 21 cze 2010, o 11:28
autor: Fifo
Cougar pisze:Fifo troszke sie boje "przesadzac" z obrotami wole go wkrecac stopniowo i powoli, co do 1/3 otwarcia to chodzi o to ze pomimo tego ze przepustnica nie jest otwarta calkowicie to silnik i tak nabiera sam stopniowo coraz wyzszych obrotow bez zbytniego przeciazenia ukladu wiec osiaga maksymalne graniczne smarowanie smarowanie ktore przy docieraniu wlasnie jest jak najbardziej wskazane.
Generalnie nie do końca chodzi o to w docieraniu, zeby silnik stopniowo wchodził na coraz wyzsze obroty ze znikomym obciązeniem. Dlatego napisałem, zebys się nie bał depnac gazu zamiast go głaskac tylko nie idź jeszcze za wysoko po obrotomierzu. Ja kazdy silnik docieram w sposób: do 1000km jeźdze krecac motor nie wiecej niz 3-3,5 tys obr i jeszcze go nie deptam do końca. kolejny 1000km robie do około 4-4,5 tyś obr i juz w zasadzie deptam przepustnice do końca. Kolejny i ostatni tysiąc jeźdze do 5,5,5 tyś obr deptając do końca i stopniowo zwiększając wartość maksymalnych obrotów, aż do odcinki. Oczywiście po drodze jest kilka wymian oleju. Silnik musi poczuć obciazenie
nawiązujac do Twojej dalszej wypowiedzi dotyczącej docierania przez pierwsze 200-300km to oczywiście własnie tu jest najwięcej opiłków, bo tu wystepuje najwieksze tarcie z racji tego, ze elementy sa względem siębie nowe i dopiero zaczynają się układać.
jest tez technika docierania silnika na ostro. Składasz silnik, wsadzasz do auta, auto na hamownie. Jedziesz do odcinki, zlewasz olej, zalewasz nowym i wio na tor

Re: Cougarowa Corsa...Bumblebee edition :)
: 22 cze 2010, o 23:40
autor: pirat
podoba mi sie to polaczenie kolorow w silniku i zolte zaciski. az zal pobrudzic hehe.
czysto i schludnie. fajnie ze zadbales o szczegoly i nie ma tam druciarstwa.
zycze bezawaryjnej jazdy
