Dzieki
I po przegladzie. Efekty:
1. Nie wchodzila dwojka. Zasugerowalem regulacje wybieraka w kabinie, ale panowie woleli zaczac od wyjecia akumulatora i smarowania linek i mechanizmu przy skrzyni. Efekt oczywiscie zerowy, wiec kolejna godzine grzebali sie przy wybieraku i pomoglo. Przy okazji przesuneli obydwa fotele, postawili oparcie do pionu i odlaczajac akumulator zresetowali ustawienia radia.
2. Niedomknieta pokrywa filtra powietrza, bo po co wykonac 3 czynnosci (przechylic pokrywe, wsunac w mocowania, zamknac zatrzaski), skoro mozna pominac pierwsza z nich i na chama domknac zatrzaski prawie wylamujac mocowania.
3. Zaolejona pokrywa silnika w okolicy korka oleju i brudna obudowa filtra oleju, bo przeciez lejek i papierowe reczniki to narzedzia zbyt skomplikowane jak na czynnosc tak prosta jak wymiana oleju. Jak oddaje samochod z idealnie czysta komora silnika, to takiej samej oczekuje przy odbiorze.
4. Cisnienia w kolach pozmieniane na bzdurne 2.2 w kazdym kole wedle instrukcji mimo, ze rozmiar opon nie ma z seryjnym 205/55/16 nic wspolnego. Dzieki znajomemu za biurkiem doradcow serwisowych cisnienia poprawiono.
Reszte ogarnalem sam. Niby nic powaznego, ale ogolnie ma sie wrazenie obcowania z amatorami. W wolnej chwili sprawdze czy chcialo im sie dobrze wlozyc filtr kabinowy, bo moze tez zlozyli na odwal sie
Wszystko razem kosztowalo jedyne 600 zlotych. Jak na tak proste czynnosci w polowie wykonane bez sensu uwazam, ze megadrogo. Swoja droga ciekawe czy gdybym za rok wrocil z porysowanymi tulejami i nieszczelnymi pierscieniami (turbo bralo powietrze bokiem, nie przez filtr), to czy uznaliby to w ramach gwarancji, czy raczej stwierdzili, ze sam sobie otworzylem puszke filtra, zeby zepsuc silnik
PS.
Juz caly serwis, doradcy i nawet magazynierzy mowia, ze przyjechal taki fajny kremowy Soul na blekitnych kolach i z dluga lotka
Moze za rok zrobia mi jakis ladniejszy serwis jak przyjade na Eibachu, ze zrobionym audio i z pomalowanymi zderzakami