Strona 1 z 2
: 21 sty 2004, o 19:00
autor: czester 1
znajdz kolesia który też ma coś rozbite i się dogadajcie

: 21 sty 2004, o 19:10
autor: arts
zalezy .. jesli niechcesz sie bawic w ciagnie z wyceniajacym to wstaw do warsztatu i po problemie .. ja jednak wybral bym druga opcje wziasc kase .. mozna cos tam skubnac dla siebie i zrobic troszke tuningu

: 21 sty 2004, o 20:01
autor: kubelt
Nie rozumiem co znaczy wziac cala kase z AC. Zamierzasz naprawiac ten samochod? IMHO nadaje sie on do kasacji i ubezpieczyciel pewnie orzeknie szkode calkowita. Ruszona podloga i dach... ten samochod jest juz czterosladem - ubezpieczyciel na pewno stwierdzi, ze naprawa jest nieoplacalna, zaproponuje ci jakas kwote i wrak. Niestety ta kwota jest czesto za niska i zaczynaja sie jazdy. Mam nadzieje, ze nie bedzie problemow.
Cale szczescie, ze twoja siostra wyszla calo z tego, to jest najwazniejsze.
: 21 sty 2004, o 20:25
autor: endo
Zobacz czy pzu bedzie chcialo kupic wrak i ile w sumie bedzie Ci chcialo dac, a jak kwota bedzie za niska (od razu mowie zebys nie spodziewal sie, ze nic na tym nie stracisz..) to wtedy kombinuj z odszkodowaniem i sprzedaza wraku.. Chyba, ze samochod jest nowy to chyba do pol roku po zakupie wyplacaja 100% kwoty, ale nie wiem czy tyczy sie to tylko oc czy ac rowniez..
: 21 sty 2004, o 22:02
autor: kyniek
nio ja tez sluszlem ze za szkode calkowita to nie duze pieniadze i albo mozesz wziac kase za wszystko ale odliczaja za czesci nie uszkodzone i bierzesz autko , albo bierzesz kase za cale autko i wszystko Ale to sa naprawde nie duze pieniazki , więc jesli jezdzi i jestes odwazny to sie wpakuj na kogos aby z jego winy bylo i juz... ALE TEGO RACZEJ NIE POLECAM, albo ubezpiecz sobnie jakiegos malucha starego na kogos kto nic nie ubezpiecza i wtedy tym maluchem walnij to pojdzie z tamtego ubezpieczenia
: 21 sty 2004, o 22:24
autor: endo
kyniek pisze:nio ja tez sluszlem ze za szkode calkowita to nie duze pieniadze i albo mozesz wziac kase za wszystko ale odliczaja za czesci nie uszkodzone i bierzesz autko , albo bierzesz kase za cale autko i wszystko Ale to sa naprawde nie duze pieniazki , więc jesli jezdzi i jestes odwazny to sie wpakuj na kogos aby z jego winy bylo i juz... ALE TEGO RACZEJ NIE POLECAM, albo ubezpiecz sobnie jakiegos malucha starego na kogos kto nic nie ubezpiecza i wtedy tym maluchem walnij to pojdzie z tamtego ubezpieczenia
qrde, zastanawia mnie czy jak Wy macie jakas szkode to tez tak kombinujecie, bo co druga wypowiedz radzi rozbic samochod i wyludzic ubezpiecznie.. Ja rozumiem, ze trzeba oszczedzac kazdy pieniadz, ale zarobienie na pzu nie jest latwe (nie mowiac o tym, ze ryzykowne) i mozna tylko dolozyc do takiego interesu..
: 21 sty 2004, o 22:43
autor: Fillip
Ja jak dachowalem swoim poprzednim samochodem to takze ubezpieczyciel orzekl szkode calkowita. Okazalo sie ze dawali duzo mniej niz ja bym wzial za to autko sprawne. Mialem dwie opcje. Albo wyplata 100% i ubezpieczalnia zabiera auto albo zostawiaja wrak i daja roznice. Nie mialem ochoty bujac sie z tym autem wiec wybralem opcje pierwsza. Podzonilem troszke po kolesiach co skupuja auta rozbite. Jeden z nich mial chody w Warcie i dogadalismy sie ze ja biore 100% za auto a on pozniej po bardzo preferencyjnych warunkach odkupuje je od warty. Dodatkowo koles za to odpalil mi 3000,- wiec w sumie wyszedlem na zero. Moze w ten sposob sprubujesz.
: 21 sty 2004, o 22:56
autor: kyniek
endo pisze:kyniek pisze:nio ja tez sluszlem ze za szkode calkowita to nie duze pieniadze i albo mozesz wziac kase za wszystko ale odliczaja za czesci nie uszkodzone i bierzesz autko , albo bierzesz kase za cale autko i wszystko Ale to sa naprawde nie duze pieniazki , więc jesli jezdzi i jestes odwazny to sie wpakuj na kogos aby z jego winy bylo i juz... ALE TEGO RACZEJ NIE POLECAM, albo ubezpiecz sobnie jakiegos malucha starego na kogos kto nic nie ubezpiecza i wtedy tym maluchem walnij to pojdzie z tamtego ubezpieczenia
qrde, zastanawia mnie czy jak Wy macie jakas szkode to tez tak kombinujecie, bo co druga wypowiedz radzi rozbic samochod i wyludzic ubezpiecznie.. Ja rozumiem, ze trzeba oszczedzac kazdy pieniadz, ale zarobienie na pzu nie jest latwe (nie mowiac o tym, ze ryzykowne) i mozna tylko dolozyc do takiego interesu..
Endo wiesz naszczescie nie mailem takiej sytuacji , ale kupmel wlasnie z tym maluszkiem wykombinowal ALE NIE ROBIL WYPADKU TYLKO MALUCHA WEPCHNELISMY W MUR I USTWAILISMY AUTKA NA DRODZE

: 22 sty 2004, o 00:45
autor: shreek
o moj boze
to przez takiego dzis mialem jaj zatrzymalem sie za blisko jego poldka i ten ze wjechalem na niego i przez 30 minut klucilem sie ze slad ma stary na plastiku i ze ja mam przod caly (mam dwa ogromne reflektory szklane ktore nie ma sily zeby nie padly przy stluczce) i ze jego rysa jest cala w blocie wiec stara! a w koncu mu powiedzialem ze jak szuka klopotow to moze znalezc a mnie nic nie zrobi bo nie ma swiadkow i zadnych dowodow a ja swiadka moge miec w kazdej chwili ze nie bylo nic takiego!
i tak to jest ze zlodziejami wiec skura mi cierpnie jak slysze podobne definicje tutaj!
: 22 sty 2004, o 12:29
autor: kyniek
my nie zlodzieje , nikogo nie okradlismy tylko ubezpieczyciela rroszku wkrecilismy tak zeby wjezdzac na kogos specjalnie to NIGDY W ZYCIU a fuj
: 24 sty 2004, o 18:40
autor: shreek
czlowieku ty masz tam maske cala i tylna klape, kola i kierownice, reszta nowa jest potrzebna
yyyyy przy jakiej prekosci to bylo?!?!?!?!
: 24 sty 2004, o 18:42
autor: osman14
: 24 sty 2004, o 19:07
autor: qomo
: 24 sty 2004, o 19:25
autor: endo
Nie ujmujac zdolnosci prowadzenia Twojej siostrze to patrzac na foty to musial conajmniej halny wiac..
Co do ceny to umow sie z byle gosciem z ogloszen typu "absolutnie kazde, rozbite itp." i zobacz ile Ci zaproponuje - bedziesz znal minimalna cene jaka mozesz za nia dostac i zastanowisz sie czy chcesz ja za tyle puscic czy szukac jakiegos bezposredniego kupca..
I jesli wogole da rade to naprawic to nie rob tego, z tego samochodu nic juz nie bedzie
: 24 sty 2004, o 19:27
autor: UcHO
Moim skromnym zdaniem to już tu nie ma czago naprawiać...

: 24 sty 2004, o 20:09
autor: kristo
Czy ja dobrze widze że pasek rozrządu jest zerwany?? :0
: 24 sty 2004, o 21:46
autor: kyniek
uuuu ale chora corsiawka , jest w stanie krytycznym , obawiam sie ze chyba umrze ale mozesz narzady do innej chorej przeszczepic

: 24 sty 2004, o 21:59
autor: Gobo
:0 O kurde , to musiało boleć

ale silnik prawie nie tknięty

: 24 sty 2004, o 21:59
autor: UcHO
kristo pisze:Czy ja dobrze widze że pasek rozrządu jest zerwany?? :0
Najwidoczniej pękł, gdyż z tego co widzę leży na rolkach więc raczej pękł...
: 24 sty 2004, o 22:35
autor: arts
ooo to juz nie ma co naprawiac

naszczescie nic sie Tobie niestalo :0
: 25 sty 2004, o 00:12
autor: GUMIS2000
Ja pierdziele

naprawde smutne
Ktos napisał ze tu maska i tylna klapa nie sa do wymiany mylił sie
Z czesci metalowych to moze ocal układ wydechowy
łapy mocujace silnik moga byc tez dziabniete a na 100 % ich
podstwawy tak samo przednie zawieszenie
TO nie nadaje sie do naprawy to nie ma punktu odniesienia
do prostowania !!!!!!
: 25 sty 2004, o 00:12
autor: osman14
wileka szkoda az serce peka
zeczywiscie najlepiej zeby juz nikt nia nie jezdzil nie da sie nic zrobic pozatym ze trzeba wykrzesac jak najwiecej kasy a samochodzik pozegnac...
: 25 sty 2004, o 00:32
autor: kubelt
Nie ma co mowic - kasacja. Jak juz mowili moi poprzednicy i ja sam - najwazniejsze, ze czlowiek nie ucierpial. Jesli zdecydujesz sie zatrzymac wrak to zawsze mozesz:
- probowac naprawiac, czego serdecznie nie polecam.
- wystawic na sprzedaz i pewnie dostaniesz zaraz oferty od osob ktore go zaraz wyklepia i sprzedadza jako nowka szuka niebita w stanie idealnym, wlascicielka tylko do kosciola i po bulki jezdzila... takich u nas nie brakuje. Tym samym mozesz sie nieswiadomie przyczynic do czyjegos nieszczescia, bo porzadna naprawa staje sie nieoplacalna (i IMHO nielogiczna), a naciagniecie kabiny traktorem o slup, a nastepnie wspawanie nowego dachu i progu zawsze zamasuje uderzenie, reszta to kosmetyka. Wyjsciem jest odsprzedaz wraku bez papierow i np wycietym numerem nadwozia, ale to grono kupcow drastycznie zmaleje,byc moze nawet do zera... smutna rzeczywistosc. Czesc ludzi bedzie go chciala kupic tylko z powodu papierow. (a dowod policja zabrala?)
- sprzedac na czesci, ale to juz nie moja dzialka, nie wiem ile bys za to wzial. Pasek rzeczywiscie zerwany, stawiam na to, ze pekl podczas pracy silnika. Kazdy wie, co to oznacza.
Poczekaj na decyzje PZU i przygotowywuj odwolanie

Niestety tak jest, zazwyczaj pierwsza oferta TU jest dosyc niska, licza na to, ze oszczedza na wyplacie odszkodowania. Powodzenia i daj znac o postepach.
: 25 sty 2004, o 01:32
autor: kubelt
Cshamoh pisze:Niestety nie wiem jak Wy z tych zdjeciach wypatrzeliscie ze pasek rozrzadu jest zerwany? Ja nic takiego na zywo nie zauwazylem. Poz tym on chyba nie jest az tak widoczny.

To zaznaczone na czerwono, IMHO to jest wywleczony pasek.
Powodzenia w leczeniu kaca jutro

: 25 sty 2004, o 10:11
autor: mmike
kristo pisze:Czy ja dobrze widze że pasek rozrządu jest zerwany?? :0
ten silnik nie posiada paska rozrzadu, tylko lancuch pracujacy na mokro, szczelnie zamkniety

takze mozliwe, ze na fotce to pasek klinowy poprsotu jest
Pozdrawiam
: 25 sty 2004, o 11:36
autor: qomo
poszukaj kogos kto kupi ten samochod na papiery....tak na pewno dostaniesz lepsza cene niz bedziesz chcial sprzedac go komus na czesci...wiem ze to nielegalne ale niestety w polsce jak w polsce...
: 25 sty 2004, o 11:38
autor: shreek
qomo a pozniej ktos ci bliski odpukac kupi od rzezimieszka ktoremu kolega sprzeda to wspomnienie i wtedy bedziesz se plul w twarz.....
: 25 sty 2004, o 11:58
autor: qomo
shreek pisze:qomo a pozniej ktos ci bliski odpukac kupi od rzezimieszka ktoremu kolega sprzeda to wspomnienie i wtedy bedziesz se plul w twarz.....
i co on na to poradzi?? przecierz wlasciwie to i tak mu nie powiedza ze to idzie na papiery...ja tu nic nie chce nikou wmawiac ale trzeba sobie z tego sprawe zdwac...pozatym sadze ze nikt przy drowych zmyslach nie bedzie tego robic...bo poprostu tego samochodu nie da sie zrobic....
: 25 sty 2004, o 15:48
autor: Dziadek_Corsarz
W naszym kraju wszystko się da naprawić. Wiem, że znalazł się ochotnik odbudować Lancie Lybre ś.p. Waldemara Goszcza, która to zaczynała się od tunelu środkowego. W telewizji pokazywali "mechanika", który z 3 kadetów złożył jednego. Pozostawie to bez komentarza...
: 25 sty 2004, o 15:53
autor: qomo
Dziadek_Corsarz pisze:W naszym kraju wszystko się da naprawić. Wiem, że znalazł się ochotnik odbudować Lancie Lybre ś.p. Waldemara Goszcza, która to zaczynała się od tunelu środkowego. W telewizji pokazywali "mechanika", który z 3 kadetów złożył jednego. Pozostawie to bez komentarza...
nie wierze zeby ktos to zrobil...rozumiem zlozyc z 3 samochodow jeden ale tu jest potrzebne nowe nadwozie...jak juz ktos powiedzial nie ma punktu zaczepienia do prostowania