Straciliśmy najwspanialszą osobę na świecie
Regulamin forum
Luźne rozmowy są "bonusowym" działem przeznaczonym dla uzytkowników CorsaSport.pl do dyskusji na tematy nie związane bezpośrednio z Corsą. Jakkolwiek zachęcamy do rozmów na każdy temat to forum to nie służy do pisania "o wszystkim i o niczym".Reguły forum obowiązują.
Luźne rozmowy są "bonusowym" działem przeznaczonym dla uzytkowników CorsaSport.pl do dyskusji na tematy nie związane bezpośrednio z Corsą. Jakkolwiek zachęcamy do rozmów na każdy temat to forum to nie służy do pisania "o wszystkim i o niczym".Reguły forum obowiązują.
- zgubek
- Weteran
- Posty: 1017
- Rejestracja: 10 maja 2002, o 17:08
- Lokalizacja: kiedys Ursynow teraz Zoliborz ;)
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
Straciliśmy najwspanialszą osobę na świecie
Pamiętajmy o nim zawsze.
sprowadzony, serwisowany w ASO, BEZWYPADKOWY, zarejestrowany w Polsce, garażowany(temperatura w garażu 22 °C), przyjechał na kołach, użytkowany przez kobietę - prawnika jako piąte auto w rodzinie, nic nie puka nic nie stuka.Możliwość wysłania VIN na maila
-
- Świeżak
- Posty: 26
- Rejestracja: 27 mar 2005, o 23:38
- Lokalizacja: Bełchatów
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
"I wygląda na to, że życie jedego z lepszych ludzi na tym świecie dokonało się… Szkoda, ale i dobrze. Karol Józef Wojtyła, Polak, Papież, Wielki Człowiek. Przez 85 lat swego życia dokonał wiele, więcej niż nie jeden człowiek w całych dziejach. Według mnie nie należy się smucić z powodu Jego śmierci, wreszcie będzie mógł odpocząć, ale nie możemy Go zapomnieć i nie zapomnimy. Jak nie popieram katolicyzmu i ogólnie “władzy” Watykańskiej, tak do Tego człowieka mam ogromny szacunek. Nie płaczmy za Nim, a wspominajmy Go, Jego czyny. Jemu jest teraz dobrze. Pamiętajmy, że śmierć to dopiero początek wszystkiego…"
Źródło: sleesh.info
Źródło: sleesh.info
- -=kLaRi=-
- Support Team
- Posty: 3290
- Rejestracja: 23 lip 2004, o 10:49
- Imię: Grzesiek
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
['] !! ;(((
Szkoda slow !!!!
Tak przyro teraz bedzie bez niego..;((((
Szkoda slow !!!!
Tak przyro teraz bedzie bez niego..;((((
Kiedyś CORSCHE
Corsa B 1994 c20xe... 
Teraz Audi A3 Sportback S-Line 2012 2.0TDI CR 170->210KM , Pakiet zderzaków S3, 19" + gwint i czerwone pasy
https://www.facebook.com/KolorowePasy/


Teraz Audi A3 Sportback S-Line 2012 2.0TDI CR 170->210KM , Pakiet zderzaków S3, 19" + gwint i czerwone pasy

https://www.facebook.com/KolorowePasy/
- AdamXXL
- Post Mistrz
- Posty: 2554
- Rejestracja: 24 kwie 2001, o 02:00
- Lokalizacja: Bolesławiec
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
dostałem to na maila i tak trzeba Go zapamiętać
Ku pamieci...
Niektórzy mogliby odnieść wrażenie, że Jan Paweł II był człowiekiem
poważnym i nudnym. I tu się bardzo mylą, bo Papa, jak nikt przed nim w
Watykanie tryskał zwariowanym poczuciem humoru. I o tym musimy pamiętać
żegnając się z NIM...
Szklana klatka
Papież był bardzo niezadowolony z tego, że obwozi się go w szklanej
klatce. Pomysłu tego broniła pewna Polka, mając możliwość rozmowy z
Janem Pawłem II w Krakowie.
- Ta klatka zmniejsza jednak ryzyko - tłumaczyła - Nic nie poradzimy,
że się lękamy o Waszą Świątobliwość...
- Ja też - uśmiechnął się Papież - niepokoję się o swoją świątobliwość.
Wszyscy sobie poszli
Któregoś wieczoru, podczas szpitalnej rekonwalescencji w klinice
Gemelli po zamachu na Placu świętego Piotra, Papież wyszedł ze swojego
pokoju na opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział: "Ładne
rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!"
Podryw na księdza
Pewnego razu Karol Wortyła wybrał się na samotną wycieczkę w góry.
Ubrany sportowo, wyglądał tak, jak wielu innych turystów. W trakcie
wędrówki spostrzegł, że zapomniał zegarka, podszedł więc do opalającej
się na uboczu młodej kobiety i już miał zapytać o godzinę, gdy ta
uśmiechnęła się.
- Zapomniał pan zegarka, co?
- A skąd pani wie? - zapytał zaskoczony Wojtyła.
- Z doświadczenia - odrzekła - Jest pan dziś już dziesiątym mężczyzną,
który zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się
winko, wieczorem dansing...
- Ależ proszę pani, ja jestem księdzem - przerwał jej zawstydzony
Wojtyła
- Wie pan - odpowiedziała rozbawiona nieznajoma - podrywano mnie w
różny sposób, ale na księdza to pierwszy raz.
Jeździć po kardynalsku
Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł
na nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł:
- Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!
Przeprosiny
Metropolita krakowski Karol Wojtyła przyjechał na pogrzeb sufragana
częstochowskiego, biskupa Stanisława Czajki, niemal w ostatniej chwili.
Witając się ze zgromadzonymi na uroczystości biskupami, jakoś pominął
biskupa z Siedlec. Rychło jednak się spostrzegł, wrócił, podszedł do
pominiętego i powiedział:
- Świnia jestem, nie przywitałem Księdza Biskupa!
Pożegnanie biskupów
Po jednym ze spotkań Papież pożegnał polskich biskupów słowami znanej
pieśni: "O cześć wam, panowie magnaci!"
Więcej już nic nie powiem
Przed ponad 25 laty Papież w ten sposób zakończył pierwszą audiencję
dla Polaków: "Więcej już nic nie mówię, bo jeszcze bym coś takiego
powiedział, że później Kongregacja Nauki Wiary musiałaby się do mnie
dobrać".
Opaleni kardynałowie
Pod koniec pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w czerwcu 1979 roku,
upływającej pod znakiem upałów, Papież oznajmił, że jej pierwszy efekt
jest już widoczny - opalili się towarzyszący mu kardynałowie.
Jakoś człapię
Podczas czwartej pielgrzymki do Ojczyzny, w Olsztynie, dziennikarzowi
"Gazety Wyborczej" udało się wychylić głowę ponad tłum i zapytać Jana
Pawła II o zdrowie.
- A jakoś człapię - odpowiedział Papież.
Złość piękności szkodzi
Przed kilku laty - wspomina watykański korespondent Telewizji
Publicznej, Jacek Moskwa - po modlitwie "Anioł Pański" Jan Paweł II
przemawiał, niemal krzycząc. Zaraz potem, podczas audiencji w Pałacu
Apostolskim, Moskwa prosił Papieża, aby na siebie uważał, bo jego
chrypka zaniepokoiła dziennikarzy.
- To ze złości - usprawiedliwiał się Papież.
A odchodząc dodał: - A złość piękności szkodzi.
Z Wami dziecinnieję
Podczas jednej ze swoich wizytacji rzymskich parafii Papież - jak to ma
w zwyczaju - wdał się w rozmowę z dziećmi.
- Wy jesteście młodzi, a ja już jestem stary - powiedział.
- Nie, nie jesteś stary - gromko zaprotestowały dzieci.
- Tak, ale jak jestem z wami, to dziecinnieję - replikował Papież
Mów mi wujaszku
Podczas pierwszej wizyty w USA Papież spotkał się z rodziną prezydenta
Jimmy'ego Cartera. Pięcioletnia wówczas wnuczka prezydenta, mając
kłopoty z wygłoszeniem powitania, powtarzała w kółko:
- Jego Świątobliwość, Jego Świątobliwość.
Papież, chcąc wybawić dziewczynkę z kłopotów, wziął ją w ramiona i
powiedział:
- Mów mi wujaszku.
Papieskie wagary
Podczas powitania w Monachium Papież spytał licznie obecne dzieci:
"Dano wam dziś wolne w szkole?". "Tak" - wrzasnęła z radością
dzieciarnia. "To znaczy - skomentował Jan Paweł II - że papież powinien
częściej tu przyjeżdżać".
Jak się czuje piesek
Jeden z watykańskich prałatów chciał się nauczyć polskiego, więc
sprowadził sobie nasz elementarz. Nauka była jednak tak pospieszna, że
kiedy chciał się nową umiejętnością pochwalić przed Ojcem Świętym, coś
mu się pomyliło i zamiast: "Jak się czuje Papież", rzekł: "Jak się
czuje piesek?". Papież spojrzał na niego zdumiony, po czym odpalił:
"Hau, hau".
Jan Paweł - Pawłowi
Podczas pierwszej pielgrzymki do Niemiec zebranym na mszy tak spodobały
się cytowane przez Papieża słowa św. Pawła, że przerwali mu i zaczęli
bić brawo. Kiedy Ojciec Święty znów doszedł do głosu, przerywając
przygotowaną mowę, stwierdził: "Dziękuję w imieniu świętego Pawła".
To tylko wasza konstytucja
W ostatnim dniu pielgrzymki do Polski w 1983 roku podczas pożegnania na
lotnisku generał Jaruzelski poskarżył się Papieżowi, że ten w swych
homiliach niezwykle surowo potraktował reżim komunistyczny.
- Ja jedynie przytaczałem artykuły waszej własnej konstytucji - odparł
łagodnie Papież.
Nie szumcie siostry nam
W hiszpańskiej Avili, gdy szum czyniony przez rozradowane zakonnice
stawał się już wprost nie do zniesienia, Papież wypalił: "Te siostry,
które ślubowały milczenie, hałasują tu najgłośniej".
Niech żyje łupież...
Podczas ostatniej pielgrzymki w Pełpinie: "Jak tak krzyczycie
'Niech żyje papież', przypomina mi się, gdy ktoś się pomylił
i krzyknął: 'Niech żyje łupież'. Ja was do tego nie
zachęcam".
Ech, popapieżyć
Ojciec Święty do odwiedzającego Go polskiego księdza:
- Poczekaj chwilę na mnie, muszę trochę popapieżyć.
Papież nie da sobą kręcić
Podczas drugiej pielgrzymki do Ojczyzny w 1983 roku tłumy krakowian
gromadziły się przed domem arcybiskupów, który był rezydencją Ojca
Świętego. Ludzie ani myśleli rozstać się ze stojącym w oknie papieżem i
bez końca przedłużali dialog z nim. Wreszcie Ojciec Święty
powiedział: "Cztery lata temu kręciliście mną, jak chcieli, a teraz już
jestem starym papieżem i nie dam sobą kręcić".
Ten to ma dech
W czasie tej samej pielgrzymki, 22 czerwca 1983 roku, na krakowskich
błoniach odbyła się beatyfikacja dwóch powstańców styczniowych - brata
Alberta Chmielowskiego i ojca Rafała Kalinowskiego. W trakcie ceremonii
buchnął nagle z kadzielnicy wielki płomień, z którym nie mogli sobie
poradzić ani ministranci, ani księża koncelebranci. Wreszcie ówczesny
ceremoniarz papieski ks. John Magee, Irlandczyk, dmuchnął tak
skutecznie, że płomień zgasł i z kadzielnicy począł unosić się
upragniony dymek. Wydarzenie nie uszło uwagi Ojca Świętego, który,
sięgając po kadzidło, powiedział z uznaniem o swoim
ceremoniarzu: "Ten to ma dech!".
Ku pamieci...
Niektórzy mogliby odnieść wrażenie, że Jan Paweł II był człowiekiem
poważnym i nudnym. I tu się bardzo mylą, bo Papa, jak nikt przed nim w
Watykanie tryskał zwariowanym poczuciem humoru. I o tym musimy pamiętać
żegnając się z NIM...
Szklana klatka
Papież był bardzo niezadowolony z tego, że obwozi się go w szklanej
klatce. Pomysłu tego broniła pewna Polka, mając możliwość rozmowy z
Janem Pawłem II w Krakowie.
- Ta klatka zmniejsza jednak ryzyko - tłumaczyła - Nic nie poradzimy,
że się lękamy o Waszą Świątobliwość...
- Ja też - uśmiechnął się Papież - niepokoję się o swoją świątobliwość.
Wszyscy sobie poszli
Któregoś wieczoru, podczas szpitalnej rekonwalescencji w klinice
Gemelli po zamachu na Placu świętego Piotra, Papież wyszedł ze swojego
pokoju na opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział: "Ładne
rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!"
Podryw na księdza
Pewnego razu Karol Wortyła wybrał się na samotną wycieczkę w góry.
Ubrany sportowo, wyglądał tak, jak wielu innych turystów. W trakcie
wędrówki spostrzegł, że zapomniał zegarka, podszedł więc do opalającej
się na uboczu młodej kobiety i już miał zapytać o godzinę, gdy ta
uśmiechnęła się.
- Zapomniał pan zegarka, co?
- A skąd pani wie? - zapytał zaskoczony Wojtyła.
- Z doświadczenia - odrzekła - Jest pan dziś już dziesiątym mężczyzną,
który zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się
winko, wieczorem dansing...
- Ależ proszę pani, ja jestem księdzem - przerwał jej zawstydzony
Wojtyła
- Wie pan - odpowiedziała rozbawiona nieznajoma - podrywano mnie w
różny sposób, ale na księdza to pierwszy raz.
Jeździć po kardynalsku
Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł
na nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł:
- Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!
Przeprosiny
Metropolita krakowski Karol Wojtyła przyjechał na pogrzeb sufragana
częstochowskiego, biskupa Stanisława Czajki, niemal w ostatniej chwili.
Witając się ze zgromadzonymi na uroczystości biskupami, jakoś pominął
biskupa z Siedlec. Rychło jednak się spostrzegł, wrócił, podszedł do
pominiętego i powiedział:
- Świnia jestem, nie przywitałem Księdza Biskupa!
Pożegnanie biskupów
Po jednym ze spotkań Papież pożegnał polskich biskupów słowami znanej
pieśni: "O cześć wam, panowie magnaci!"
Więcej już nic nie powiem
Przed ponad 25 laty Papież w ten sposób zakończył pierwszą audiencję
dla Polaków: "Więcej już nic nie mówię, bo jeszcze bym coś takiego
powiedział, że później Kongregacja Nauki Wiary musiałaby się do mnie
dobrać".
Opaleni kardynałowie
Pod koniec pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w czerwcu 1979 roku,
upływającej pod znakiem upałów, Papież oznajmił, że jej pierwszy efekt
jest już widoczny - opalili się towarzyszący mu kardynałowie.
Jakoś człapię
Podczas czwartej pielgrzymki do Ojczyzny, w Olsztynie, dziennikarzowi
"Gazety Wyborczej" udało się wychylić głowę ponad tłum i zapytać Jana
Pawła II o zdrowie.
- A jakoś człapię - odpowiedział Papież.
Złość piękności szkodzi
Przed kilku laty - wspomina watykański korespondent Telewizji
Publicznej, Jacek Moskwa - po modlitwie "Anioł Pański" Jan Paweł II
przemawiał, niemal krzycząc. Zaraz potem, podczas audiencji w Pałacu
Apostolskim, Moskwa prosił Papieża, aby na siebie uważał, bo jego
chrypka zaniepokoiła dziennikarzy.
- To ze złości - usprawiedliwiał się Papież.
A odchodząc dodał: - A złość piękności szkodzi.
Z Wami dziecinnieję
Podczas jednej ze swoich wizytacji rzymskich parafii Papież - jak to ma
w zwyczaju - wdał się w rozmowę z dziećmi.
- Wy jesteście młodzi, a ja już jestem stary - powiedział.
- Nie, nie jesteś stary - gromko zaprotestowały dzieci.
- Tak, ale jak jestem z wami, to dziecinnieję - replikował Papież
Mów mi wujaszku
Podczas pierwszej wizyty w USA Papież spotkał się z rodziną prezydenta
Jimmy'ego Cartera. Pięcioletnia wówczas wnuczka prezydenta, mając
kłopoty z wygłoszeniem powitania, powtarzała w kółko:
- Jego Świątobliwość, Jego Świątobliwość.
Papież, chcąc wybawić dziewczynkę z kłopotów, wziął ją w ramiona i
powiedział:
- Mów mi wujaszku.
Papieskie wagary
Podczas powitania w Monachium Papież spytał licznie obecne dzieci:
"Dano wam dziś wolne w szkole?". "Tak" - wrzasnęła z radością
dzieciarnia. "To znaczy - skomentował Jan Paweł II - że papież powinien
częściej tu przyjeżdżać".
Jak się czuje piesek
Jeden z watykańskich prałatów chciał się nauczyć polskiego, więc
sprowadził sobie nasz elementarz. Nauka była jednak tak pospieszna, że
kiedy chciał się nową umiejętnością pochwalić przed Ojcem Świętym, coś
mu się pomyliło i zamiast: "Jak się czuje Papież", rzekł: "Jak się
czuje piesek?". Papież spojrzał na niego zdumiony, po czym odpalił:
"Hau, hau".
Jan Paweł - Pawłowi
Podczas pierwszej pielgrzymki do Niemiec zebranym na mszy tak spodobały
się cytowane przez Papieża słowa św. Pawła, że przerwali mu i zaczęli
bić brawo. Kiedy Ojciec Święty znów doszedł do głosu, przerywając
przygotowaną mowę, stwierdził: "Dziękuję w imieniu świętego Pawła".
To tylko wasza konstytucja
W ostatnim dniu pielgrzymki do Polski w 1983 roku podczas pożegnania na
lotnisku generał Jaruzelski poskarżył się Papieżowi, że ten w swych
homiliach niezwykle surowo potraktował reżim komunistyczny.
- Ja jedynie przytaczałem artykuły waszej własnej konstytucji - odparł
łagodnie Papież.
Nie szumcie siostry nam
W hiszpańskiej Avili, gdy szum czyniony przez rozradowane zakonnice
stawał się już wprost nie do zniesienia, Papież wypalił: "Te siostry,
które ślubowały milczenie, hałasują tu najgłośniej".
Niech żyje łupież...
Podczas ostatniej pielgrzymki w Pełpinie: "Jak tak krzyczycie
'Niech żyje papież', przypomina mi się, gdy ktoś się pomylił
i krzyknął: 'Niech żyje łupież'. Ja was do tego nie
zachęcam".
Ech, popapieżyć
Ojciec Święty do odwiedzającego Go polskiego księdza:
- Poczekaj chwilę na mnie, muszę trochę popapieżyć.
Papież nie da sobą kręcić
Podczas drugiej pielgrzymki do Ojczyzny w 1983 roku tłumy krakowian
gromadziły się przed domem arcybiskupów, który był rezydencją Ojca
Świętego. Ludzie ani myśleli rozstać się ze stojącym w oknie papieżem i
bez końca przedłużali dialog z nim. Wreszcie Ojciec Święty
powiedział: "Cztery lata temu kręciliście mną, jak chcieli, a teraz już
jestem starym papieżem i nie dam sobą kręcić".
Ten to ma dech
W czasie tej samej pielgrzymki, 22 czerwca 1983 roku, na krakowskich
błoniach odbyła się beatyfikacja dwóch powstańców styczniowych - brata
Alberta Chmielowskiego i ojca Rafała Kalinowskiego. W trakcie ceremonii
buchnął nagle z kadzielnicy wielki płomień, z którym nie mogli sobie
poradzić ani ministranci, ani księża koncelebranci. Wreszcie ówczesny
ceremoniarz papieski ks. John Magee, Irlandczyk, dmuchnął tak
skutecznie, że płomień zgasł i z kadzielnicy począł unosić się
upragniony dymek. Wydarzenie nie uszło uwagi Ojca Świętego, który,
sięgając po kadzidło, powiedział z uznaniem o swoim
ceremoniarzu: "Ten to ma dech!".