Od niedawna jestem posiadaczką corsy b 1.2i z 95r. (mój pierwszy samochód) i po kilku udanych wizytach u mechanika dogrzebałam się do nowego problemu...
Chodzi o gniazdo zapalniczki. Samo w sobie działa, tzn. jeśli załączę je jako zapalniczkę to bez problemu nagrzewa się i odpala papierosa. Problem pojawił się, gdy zakupiłam transmiter fm. Po włożeniu go w otwór wydobywają się kłęby dymu i czuć stopiony plastik a sprzęt nie włącza się (jest sprawny, sprawdzałam w golfie III)
Przebicia nie ma, bo gniazdo nadal działa, transmiter z resztą też. W celu sprawdzenia, czy będzie dymić po podłączeniu innych urządzeń okazało się, że kompresor samochodowy pracuje bez żadnych problemów.
Jakieś pomysły?? Przyznam, że irytuje mnie ta zabawa a nie mam ochoty wymieniać całej zapalniczki.
P.S.: styki odginałam, nie pomogło


