Cześć wszystkim. Mam problem z moją corsą B 94r z silnikiem c16xe bez gazu. Otóż ma problem z odpalaniem na zimnym silniku. Trzeba bardzo długo kręcić zanim załapie. Potem samochód chodzi niby normalnie ale nie chce wkręcać się na obroty i słychać ciche sporadyczne strzały z wydechu, tak jakby ją przelewało. Tzn gdy powoli dodaję gazu to wkręca się, ale gdy szybko mocniej wcisnę gaz to dławi się. W czasie jazdy samochód nie ma siły jechać. Powyżej 2 tys obrotów dusi się a czasem nawet gaśnie. Jak zgaśnie to nie idzie go odpalić, a po dłuższej chwili czekania samochód odpala od strzała. Na ciepłym silniku podobnie, tylko na biegu jałowym wkręca się wydawałoby się normalnie, ale po wyjeździe na drogę objawy są bardzo podobne. Czasem przez chwilę idzie normalnie jechać a po chwili samochód słabnie. Bardzo często jest tak że po wciśnięciu gazu auto dławi się, a po zdjęciu nogi z gazu zaczyna dopiero reagować. Czy ktoś ma pomysł co to może być? Została wymieniona pompa paliwa, ponieważ stara skończyła swój żywot. Sprawdzałem też metodą błyskową( i nie ma żadnych błędów. Ciśnienie sprężania mechanik sprawdzał i twierdził że wszędzie 12 bar. Czy ktoś wie gdzie szukać przyczyny?
Rzeczy które wymieniłem to:
Wcześniej pompa paliwa, listwa wtryskowa, regulator ciśnienia paliwa
Cewka zapłonowa, kable, świece
Czujnik położenia wałka rozrządu.
Mam pytanie, czy może być tak, że komputer po prostu zwariował jak akumulator był odpięty dłużej niż te opisywane pół godziny? Czy nie dotyczy to tego typu sterownika?
Czy winna może być sonda lambda? No i czy samochód gasłby przez sondę?
Z góry serdecznie dziękuję za pomoc i pozdrawiam.

Przed chwilą postanowiłem się przejechać. Samochód zgasł i odczytałem błąd 68 - według internetu to błąd przepływki - to normalne że zapala się po zgaśnięciu samochodu? Czy szukać nowej? Bo skoro nie ma reakcji na odłączenie... Ale czy sprawiałaby ona aż takie problemy?
