Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Pańcia w starej Omedze jadąc powoli włączyła przed skrzyżowaniem kierunkowskaz, założyłem więc, że zamierza skręcić w prawo i ruszyłem z podporządkowanej skręcając w lewo. Okazało się jednak, że pańcia wcale nie zamierzała skręcić, a tylko przeciąć sobie skrzyżowanie po skosie i zaparkować na chodniku za krzyżówką Policję sobie odpuściłem, bo jak idiotyczny by nie był jej manewr, to ja wyjechałem z podporządkowanej, więc byłaby moja wina. Wszystko idzie z AC, droga szkoda, na pierwszy rzut oka zdecydowanie powyżej dychy.
PS.
Poduszki są spoko, chyba nigdy nie miałem takiego siniaka na przedramieniu
Kurde niby nie wiele sie stało ... A koszty są kosmiczne ... I najgorsi są tacy kierowcy "cwaniaki" niby skręca a jedzie prosto lub inaczej kombinuje ...
Może ktoś oświecić laika co decyduje o odpaleniu poduszek? Tzn. zapewne jest to siła przeciążenia przy uderzeniu / szarpnięcia pasów, ale zastanawiam się z tego powodu, że uszkodzenie ze zdjęcia z przodu nie wygląda na powstałe w wyniku mocnego uderzenia (przynajmniej na pierwszy rzut oka).
Miles pisze:zastanawiam się z tego powodu, że uszkodzenie ze zdjęcia z przodu nie wygląda na powstałe w wyniku mocnego uderzenia (przynajmniej na pierwszy rzut oka).
to samo pomyślałem patrząc na uszkodzenia - auto prawie całe a poduchy wywaliło. Zaraz mi się przypomniało jak mi gość wymusił i skasowałem swoją wychuchaną CB i poduchy wywaliło i ten talk w płucach, który czułem przez 2 dni.
Współczucia, sam bym się załamał jakbym miał podobne zdarzenie w obecnym aucie.
Tak. Jeśli zmierzasz do tego, że nie zadziałał czujnik obecności pasażera, to rozwiewam wątpliwości (bo sam o tym myślałem): czujnik jest tutaj niestety tylko po to, żeby piszczało jak ktoś nie zapnie pasów. Poduszkę można wyłączyć tylko kluczykiem w dodatkowej "stacyjce" schowanej na desce po stronie pasażera.
Od teraz ZAWSZE będę wyłączał poduszkę jak sam wsiądę do samochodu i będę ją włączał jak będę miał pasażera. Kłopotliwe, ale wymiana całej deski i poduszki pasażera bardzo mocno podnosi koszt naprawy.
Odpowiadając na pytanie o odpalenie poduszek - uderzenie nie wygląda na mocne, ale w gruncie rzeczy takie było. Nie widać tak tego, bo tam pod zderzakiem jest masa różnych konstrukcji pochłaniających energię, jakieś kratownice, gruba warstwa tworzywa przypominającego styropian itd. Cały pas przedni pojechał w prawo ciągnąc za sobą lampy, zamek maski i wszystko co tam jest przykręcone. Zdjęcie może tego nie oddaje, ale cały front jest przestawiony, to nie tylko połamane plastiki.
!markos pisze:Od teraz ZAWSZE będę wyłączał poduszkę jak sam wsiądę do samochodu i będę ją włączał jak będę miał pasażera. Kłopotliwe, ale wymiana całej deski i poduszki pasażera bardzo mocno podnosi koszt naprawy.
Ryzykowne, ale rozumiem Twój tok rozumowania. Pytałem bo zawsze mi się wydawało, że te współczesne samochody są już na tyle inteligentne żeby wiedzieć którą poduszkę odpalić Najważniejsze, że żyjesz i szydera na forum nie zginie
...i zapamiętajcie obywatele i obywatelki: To ja tutaj jestem Pan Sowa i ja wiem lepiej
Ta, nawet taki bez utraty wartości pojazdu przez cały rok.
Z nowości na froncie walki: co powiecie na szkodę całkowitą? Jeszcze nie ma decyzji, likwidator dopiero dzisiaj otrzymał kosztorys, ale obawiam się, że przy wycenie naprawy na ponad 32000zł niebezpiecznie zbliżam się do 70% wartości pojazdu... Czekam trochę jak na wyrok
W załączeniu przesyłam ocenę techniczną uszkodzeń samochodu. Informuję, że szacowany koszt naprawy wynosi 14 144,29 zł.
!markos pisze:Jeszcze nie ma decyzji, likwidator dopiero dzisiaj otrzymał kosztorys, ale obawiam się, że przy wycenie naprawy na ponad 32000zł niebezpiecznie zbliżam się do 70% wartości pojazdu... Czekam trochę jak na wyrok
skąd się wzięła ta druga kwota? powtórne oględziny?
z takimi uszkodzeniami można sporo zarobić jak będzie szkoda calkowita.
Ta pierwsza to jakaś dzika wycena bez sensu przesłana przez likwidatora technicznego, nie ma tam nawet cen przy poszczególnych pozycjach. Te 32k "proponuje" warsztat, który ma naprawiać samochód. Wycenę otrzymam dopiero jak zostanie zaakceptowana przez likwidatora prowadzącego tą sprawę.
Nie umiem ocenić tych uszkodzeń. Oglądałem dzisiaj samochód i jedno jest pewne - cały przód włącznie z małym fragmentem podłużnic powędrował w prawo. Do wymiany lewa lampa, zderzak, kratka, wzmocnienie zderzaka, wszystkie pochłaniające energię wynalazki pod zderzakiem, cały pas przedni (po lewej stronie jest dosłownie porwany), intrercooler (zgnieciony rdzeń), lewe nadkole, deska, obie poduszki, kontroler poduszek, pasy przednie, zaślepki napinaczy. Do naprawy i malowania podłużnice, lewy fartuch podłużnicy, obydwa błotniki, maska i prawe przednie drzwi (błotnik się na nich oparł).
Jezus ... To naprawdę konkretna stłuczka niby nie widać na zdjęciach ... Wytrwałości tylko mogę życzyć .... Mi jak wjechał gościu w dupę to na mercedesie naprawę wyliczyli na 40 tysięcy i likwidator zapłacił i jeszcze auto zastępcze dostałem na koszt ubezpieczyciela ....
Zastępczak numer dwa, czyli Venga nawet nadaje się do jazdy, ale ma chu*ową deskę, która prawie w całości bardzo męcząco odbija się w szybie. Nie wiem jak oni to zaprojektowali, w Soulu jakoś mi to nie przeszkadza (może dlatego, że jest "gumowana" i przez to zupełnie matowa), tutaj jest dramat.
Zastępczak numer jeden to była Micra 1.2, coś strasznego, totalnie nie jedzie, nie wiem gdzie jest te 80 koni, a do tego jest w środku tak okropnie plastikowa, że można się przestraszyć.
Próbowałem dopytać o proces naprawy i dowiedziałem się, że zrobią to tak wspaniale, że nawet nie zamierzają demontować błotników do malowania Pytałem w zasadzie o podmianę śrub/podkładek na błotnikach na te, które zostały mi z Civica tak dla przypomnienia tjunerskich czasów i gość odpisał, że nie wymienią ich, bo żadna ze śrub nie będzie odkręcana Przypominam, że przestawiony w prawo jest cały front, włącznie ze skrzywioną końcówką lewej podłużnicy i trzeba będzie zrobić pasowanie przodu.
Głupi jestem, że nie zrobiłem zdjęć tego co odpie*dolił Carserwis. Byłem tam w piątek po informacji, że auto jest gotowe do odbioru. Samochód wyglądał jak poskładany młotkiem przez jakiegoś pięciolatka. Z przodu nie gra ŻADNA linia. Nic nie pasuje do niczego, wszystko jest przekoszone w prawo, krzywe, nierówne szczeliny, z jednej odstaje, z drugiej dolega za ciasno, no masakra jakaś. Nie zdemontowali do lakierowania ani jednego elementu, "zapomnieli" o naprawie fartucha podłużnicy (zdrapana farba, nawet tego nie wyprostowali), nietknięty jest tak samo lewy uchwyt zderzaka, "zapomnieli" o tym, że poza malowaniem lewy błotnik trzeba też było wyprostować przy górnym mocowaniu przy słupku A (totalny rozjazd z okładziną słupka i dalszą linią maski), zniszczyli pod spodem maskę (wgniecenie na profilu i zdrapany lakier), na prawe drzwi siknęli na brzegu jakiegoś gluta zamiast pomalować całość (to miało byc niewidoczne, troszkę im się nie udało), plastiki są tak nalane, że przy krawędziach są wałeczki z farby, a sama krawędź jakoś tak niechętnie przyjęła kolor, że spod spodu prześwieca czarny. Zniszczona jest lewa klamka, bo komuś nie chciało się zdjąć obudowy, tylko ją wyrwał, w środku zostawili bardzo wyraźne ślady po demontażu elementów deski (konsola radia/nawiewów), jakieś zadrapanie na kierownicy, zgubione ozdobne śruby mocujące tablicę rejestracyjną (mimo, że specjalnie były skręcone z blaszkami mocującymi i odłożone w bagażniku), słowem kupa gówna i to bez żadnego najmniejszego nawet "ale". Odstawili coś, po czym natychmiast powinni stracić autoryzację.
I chyba naprawię swój piątkowy błąd i z samego rana w poniedziałek pojadę tam zrobić zdjęcia wszystkiego co spie*dolili. Rozważam, czy zanim jeszcze cokolwiek zaczną pieprzyć dalej, nie wystawić samochodu na zewnątrz, zabrać kluczyki i zadzwonić do ubezpieczyciela z żądaniem oględzin ponaprawczych. Jeżeli Uniqa nie rozwiąże z nimi umowy, a Kia nie zabierze im autoryzacji, to znaczy, że Polska jest krajem, którego nie da się uratować.
Wspólczuję, ale jakoś nie jestem zaskoczony fachowością tych napraw tyle się o takich sytuacjach naczytałem w AŚ, Motorze lub oglądałem na tvn turbo nic tylko im "reklame" zrobić. Z drugiej strony robią teraz te auta tak, że szkoda gadać. Mam nadzieję, że zakończy się happy endem.
...i zapamiętajcie obywatele i obywatelki: To ja tutaj jestem Pan Sowa i ja wiem lepiej
Jeżeli nie zdziałali nic przez sobotę, to jutro z samego rana będzie zdziwko, bo nie dam im nic zrobić dopóki nie obejrzy tego Kia Motors Polska i likwidator prowadzący tę szkodę. Przegięli i najzwyczajniej w świecie chcieli mi to oddać w takiej formie, co znaczy, że jest to u nich na porządku dziennym. A tak nie może być i poruszę wszystko co się da, żeby dobrać im się do dupy.
!markos pisze:Jeżeli nie zdziałali nic przez sobotę, to jutro z samego rana będzie zdziwko, bo nie dam im nic zrobić dopóki nie obejrzy tego Kia Motors Polska i likwidator prowadzący tę szkodę. Przegięli i najzwyczajniej w świecie chcieli mi to oddać w takiej formie, co znaczy, że jest to u nich na porządku dziennym. A tak nie może być i poruszę wszystko co się da, żeby dobrać im się do dupy.
zadzwoń do Turbo Kamery na TVN Turbo - chętnie zajmują się takimi sprawami