pod turbo najlepszy jest calkowicie przelotowy wydech, kolektor czasami po niewielkich modyfikacjach da sie jakos dopasowac do turbiny, ale w wiekszosci wypadkow buduje sie nowy. smarowanie turbiny to tez nie tak prosta sprawa, bo to wlasnie czesto kladzie garazowe instalki - zly splyw, zatarte turbo i takie tam

w c20xe wierci sie np blok do kanalu olejowego, zeby zrobic smarowanie turbiny. pozostaje kwestia wychlodzenia powietrza doladowanego, czyli fmic, orurowanie, ktore przy malym doladowaniu na upartego moze byc gumowe. zaden silnik nie daje sie ogarnac przy doladowaniu go bez przestrojenia elektroniki. to tylko grabowski tak potrafi zrobic, ze na max zdeptanym gazie wlacza sie dodatkowy wtrysk, ktory leje tyle wachy, ile ma w peaku wydajnosci. a potem jedziesz takim samochodem na pomiar afr i tak jak u mojego brata nagle okazuje sie, ze od poltora roku jezdzil silnikiem ze zbyt uboga mieszanka i dopiero smt6 to ogarnelo

na odprezenie jest kilka patentow, z ktorych najprostszym jest przekladka pomiedzy dwoma uszczelkami pod glowica, albo dorobienie grubszej uszczelki. nic innego do malego doladowania cie nie interesuje, a na upartego moglbys go wcale nie odprezac. przy odprezeniu przekladka, albo grubsza uszczelka nalezy pamietac tez, ze nieznacznie przestawia sie rozrzad - dlaczego - mozna chwilke pomyslec i juz wiadomo

co jeszcze.. hmm... zawor upustowy, albo diverter w zaleznosci od tego jak komp bedzie ogarnial cisnienie doladowania, czy ma przeplywomierz (ktory czasem nie ogarnia bova i musi miec dv, np c20xe) i jeszcze pare innych drobiazgow.. turbo to nie tak wybitnie prosta sprawa, szczegolnie w silniku, ktory wczesniej go nie mial.. seryjne turbo mozna 100x latwiej poprawic niz zaturbic atmosfere. to sa jednak nieco inne silniki..