Widze że panowie się zaczęli interesować KILLERową Corsą, to powiem kilka rzeczy mianowicie nie mieszkam z Ojcem, także jednego mam z głowy. Narazie Corsa jest jedynym autkiem w domu. Matka uznała że jak od nowości jest w rodzinie to szkoda jej sprzedawać, początkowo miała ją ujeżdżać moja siostra ale ona się wogóle za kierownice nie pcha, znaczy się woli tramwaj i Corsa dla niej to "grat". Matka od dłuższego czasu szuka autka pokroju Vectry B albo Golfa III Kombi, a Corsa po tym jak zrobie prawko ma być moja i jak to mama mawia "narazie ja jeżdżę i ma tak pozostać, a jak ty ją dostaniesz to będziesz sobie robił z nią co chcesz. A im mniej będzie jeźdźiła to lepiej bo będzie mniej mandatów i mniej kasy pójdzie na wache". Także podsumowując panowie moje przyszłe c12nz jest mocno przeinwestowane i tak naprawde na początek nie jest złe ale myślę żę jak zacznę już poważnie jeźdźić( do tej pory lasy i polne drogi moje
![Very Happy :grin:](./images/smilies/biggrin.gif)
) to zacznie mi brakować PSów i wtedy zacznie się poważne zbieranie kasy na gorące 1.6. A tak na koniec dodam że aby dostać Corsę muszę mieć odpowiednią średnią i sam zarobić na jej utrzymanie a dalej dopiero na mody. I myślę żę niektórzy z was też tak zaczynali. O to historia człowieka który zacznie od 1.2i i nie wiadomo na czym skończy.
Ps. Wiem że długie ale wyjaśnia moją obecną sytuację, mysle że warto przeczytać jeśli chcesz wiedzieć na czym stoje. Jak nie to nie czytaj.