No wiec wyglada to tak ,ze gdy zmieniasz silnik na ta sama pojemnosc to w sumie nei musisz tego zgalaszac.
W nowych przepisach jest tak ,ze silnik jest czescia wymienna ,ale tej samej pojemnosci.
Jesli chcesz wsadzic silnik o innej pojemnosci ,ktora wystepowala w danym modelu ,wystarczy pojechac na przeglad "rozszerzony" ,diagnosta wypyta Cie co i jak ,sprawdzi numery i powinien wbic Ci zmiane w papier.
Nie wiem tylko ,czy bedzie potrzebowal jakiejs umowy ,nawet fikcyjnej...
-zawsze mozesz powiedziec ,ze przywiozles silnik z niemiec a tam nie jest nigdzie rejestrowany ,ale niby masz umowe z "alfredem bauer" -powiedzmy na 10e , zawsze mozesz taka umowe opodatkowac w urzedzie skarbowym i nikt sie pozniej nie przyczepi. Zaplacisz pare groszy za opodatkowanie ,pokazesz potem diagnoscie i powinno mu to wystarczy. Nikt nie bedzie szukal jakiegos alfreda w niemczech ,ktory sprzedal jakis stary silnik za 10e.- zawsze mozesz powiedziec ,ze byl zatarty i sobie go wyremontowales ,dlatego tak tanio.
Jesli natomiast chce sie wlozyc silnik o pojemnosci ,ktora nie wystepowala w danym modelu ,to sprawa z rejstracja jest troche bardziej
skomplikowana ,w zaleznosci tez od ludzi ,ktorzy beda ta sprawe prowadzic.
Poczatkowo ,sam chcialem zarejstrowac auto legalnie , pojechalem do stacji kontroli pojazdow ,tam gdzie sie robi przeglad i mowie w miare mlodemu diagnoscie ,ze wlozylem silnik z kadeta 2.0 itd i chce go miec legalnie...Gosc posprawdzal w kompie i mowi ,ze faktycznie takiego silnika w corsach niebylo ,a jesli chodzi o pojemnosc to max 1.9... (-ta pojemnosc wzial z CC.. -widocznei dla niego corsa to corsa...) i powiedzial tak ,ze musze jechac do biura PZM-otu , wynajac rzeczoznawce ,ktory okresli ,sprawdzi itd. Tak wiece pojechalem do wskazanego mi biura ,udalo mi sie zastac szefa i sekretarke i ponownie mowie mu co i jak i co chce. On mowi ,jasne spokojnie ,mamy u siebie kilku rzeczozawcow ,ale trzeba pierw wypisac zlecenie ,zaplacic ,umowic sie z rzeczoznawca i bedzie ok.
Cala zabawa kosztuje cos kolo 360zl ,ale jak sie pozniej okazalo rzeczoznawca nie musi dac ci papieru jak cos mu sie nie spodoba -czyli 360zl w bloto!... Ja zaplacilem ,szef w pzmocie ,umowil mnie z rzeczoznawca za kilka dni.
Na umowiony termin pojechalem ,przyjezdzam pod stacje kontroli pojazdw ,patrze , ten rzeczoznawca to ten ,z ktorym wczesniej rozmawialem

.. -mowie spoko.
Wytlumaczylem kolesiowi co i jak , a on mowi , ze to jest rozszerzone badanie techniczne i musi sprawdzic na rolkach czy hamulce dadza rady wychamowac to auto itd... Zaczal sprawdzac pierw na kanale ,zobaczyl lape (samorobke) i mowi gdzie mi to spawali ? Ja mu ,ze u znajomego na warsztace (lapa byla wyspawana jak zloto) ,a on czy mam na to jakies potwierdzenie itd.. ja ,ze nie i sie zaczelo. Czy mam na zawieszenie papier , silnik jest ciezszy i czy to wytrzyma - mowie ,ze nie mam itd itd.
W koncu koles mowi ,ze musze miec na wszystko papiery ,inaczej bedzie ciezko... I on tu widzi 2wyjscia... Legalny i mniej legalny (oczywiscie miedzy nami).. Mowi ,ze jesli legalny to bedzie ciezko ,bo on musi dzownic do opla po jakies papiery z samochodu ,naciski na os itd... I to bedzie kosztowac wiecej ,czyli tam w pzmocie musze zaplacic wiecej.
A ten mniej legalny to zostawic tak jak jest ,tylko jechac na przeglad z wkladka w dokumentach ,ze niby nikt nie zauwazy innych numerow i tyle ,ale on mi tego nei zrobi bo nie chce ryzykowac itd...
Gosc pomogl mi wycofac te 360zl ,takze byl ok ,i mowi ,ze na takie rozszerzne badanie musze miec papier na wszystko.
Mysle ,ze jakbym dal mu solidnie w lape to by podbil ,bez problemu ,ale chcialem to legalnie i sie nie dalo...
Takze do dzis jezdze sobie szybkim 1.2 ;D i powodzenia w rejstracji!