Mała czarna.......a nawet dwie ;)
- STELMI
- Moderatorzy
- Posty: 1331
- Rejestracja: 6 wrz 2006, o 22:43
- Imię: Piotr
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
- Kontakt:
Mała czarna.......a nawet dwie ;)
Historia zaczęła się ponad pół roku temu, kiedy kupiłem corsę 1.2 16V 65KM, która miała tanio jeździć i mnie dowozić do pracy, nic poza tym, ale......
Auto po zakupie wyglądało tak:
miało bardzo dobre jak na takie małe badziewko wyposażenie, m.in klimę i 4 poduchy
jednak jako, że niebyłbym sobą gdybym czegoś nie zaczął zmieniać zaczęły się początkowo niewielkie zmiany w aucie, jak zmiana reflektorów z takich:
na takie:
W necie wyczytałem bardzo dużo informacji na temat swapów w corsie B silnika C20XE (Kadett GSI 16V, Astra GSI 16V, calibra, Vectra itp) i zrodził się we mnie pomysł na zrobienie takiego czegoś, jednak najpierw chciałem przygotować odpowiednio do tego celu auto, zmieniając np sprężyny na:
co obniżyło auto o jakieś 35mm
następnie przyszedł czas na hamulce i zmieniłem z takich
na takie:
gdzie pomiędzy zaciskiem a felgą pozostało 2,5mm miejsca (felga 14")
później kupiłem rozpórkę OMP:
i przyszedł wkońcu czas na silnik....
Szukając silnika przypadkiem (dzięki Ford_On`owi) trafiłem na coś takiego
Może nie wygląda jak ta 1.2, może trzeba też w niej pozmieniać hamulce, zawieszenie, pozakładać rozpórki, ale w przeciwieństwie do tej z 1.2 nie trzeba już do niej szukać silnika :mrgreen:
W aucie trzeba wykonać pewne remonty, nie było oszczędzane, jednak silnik jest masakryczny :mrgreen: Powiedziałem sobie, że nie będę z 1.2 wyciągał gratów do tej z 2.0, więc z czasem będę uaktualniał ten temat jak będę sobie powoli przy niej dłubał i ją remontował. Wymaga sporo czasu i pieniędzy, ale nie planuje poprzestać na serii w silniku, a dzięki komfortowi posiadania dwóch samochodów mogę mieć ją rozebraną a 1,2 sobie na codzień jeździć do pracy.
Auto po zakupie wyglądało tak:
miało bardzo dobre jak na takie małe badziewko wyposażenie, m.in klimę i 4 poduchy
jednak jako, że niebyłbym sobą gdybym czegoś nie zaczął zmieniać zaczęły się początkowo niewielkie zmiany w aucie, jak zmiana reflektorów z takich:
na takie:
W necie wyczytałem bardzo dużo informacji na temat swapów w corsie B silnika C20XE (Kadett GSI 16V, Astra GSI 16V, calibra, Vectra itp) i zrodził się we mnie pomysł na zrobienie takiego czegoś, jednak najpierw chciałem przygotować odpowiednio do tego celu auto, zmieniając np sprężyny na:
co obniżyło auto o jakieś 35mm
następnie przyszedł czas na hamulce i zmieniłem z takich
na takie:
gdzie pomiędzy zaciskiem a felgą pozostało 2,5mm miejsca (felga 14")
później kupiłem rozpórkę OMP:
i przyszedł wkońcu czas na silnik....
Szukając silnika przypadkiem (dzięki Ford_On`owi) trafiłem na coś takiego
Może nie wygląda jak ta 1.2, może trzeba też w niej pozmieniać hamulce, zawieszenie, pozakładać rozpórki, ale w przeciwieństwie do tej z 1.2 nie trzeba już do niej szukać silnika :mrgreen:
W aucie trzeba wykonać pewne remonty, nie było oszczędzane, jednak silnik jest masakryczny :mrgreen: Powiedziałem sobie, że nie będę z 1.2 wyciągał gratów do tej z 2.0, więc z czasem będę uaktualniał ten temat jak będę sobie powoli przy niej dłubał i ją remontował. Wymaga sporo czasu i pieniędzy, ale nie planuje poprzestać na serii w silniku, a dzięki komfortowi posiadania dwóch samochodów mogę mieć ją rozebraną a 1,2 sobie na codzień jeździć do pracy.
- STELMI
- Moderatorzy
- Posty: 1331
- Rejestracja: 6 wrz 2006, o 22:43
- Imię: Piotr
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
- Kontakt:
najlepszy jest na nim napis na tylnej klapie (1.4 SI)
Ogólnie z zewnątrz, oprócz założenia pozostałych alufelg i wyklepania tego wgniecionego błotnika pewnie zbyt wiele się nie zmieni i tak ma pozostać Jako cichy killer na ulicy
EDIT: Tłumi i to całkiem dobrze, wiem, bo jeźdżę tak już od chyba sierpnia
Ogólnie z zewnątrz, oprócz założenia pozostałych alufelg i wyklepania tego wgniecionego błotnika pewnie zbyt wiele się nie zmieni i tak ma pozostać Jako cichy killer na ulicy
EDIT: Tłumi i to całkiem dobrze, wiem, bo jeźdżę tak już od chyba sierpnia
- !markos
- M A S T E R
- Posty: 7632
- Rejestracja: 13 paź 2002, o 23:55
- Imię: mihau
- Lokalizacja: waw
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 4 razy
wow tez myslal, ze na sachsie advantage jest ok, ale jak kupil spaxa to zmienil zdanieSTELMI pisze:Tłumi i to całkiem dobrze, wiem, bo jeźdżę tak już od chyba sierpnia
nie jest ok, tylko ci to nie przeszkadza, albo po prostu tego nie zauwazasz. zadne zwyczajne amortyzatory nie wygasza skutecznie obnizajacych sprezyn.
ps.
ja bym zamienil silniki pomiedzy tymi samochodami...
- STELMI
- Moderatorzy
- Posty: 1331
- Rejestracja: 6 wrz 2006, o 22:43
- Imię: Piotr
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
- Kontakt:
chodziło mi o amortyzację względem serii. A co do zamiany silników to myślałem o tym, ale nie zrobię tego z kilku powodów:
1. 1.2 jest z rocznika 2000 i szkoda mi jej to zrobić. Silnik ma przejechane 108kkm i nigdy nie miał żadnego wycieku.
2. Mając silnik w tej drugiej mogę go rozebrać i sobie 1.2 jeździć do pracy, a sam powiedz po Twoim przypadku, miałeś niby 2 auta (przypuśćmy, że integra nie była walnięta), ale tak na dobra sprawę przez to całe przekładanie silnika itp jesteś zmuszony jeździć MZK. Ja na MZK nie planuję się przerzucać, wolę już (jak to nazwaliście) szczura pomalować na sztukę, w miejscach gdzie jest to wymagane (tylnie błotniki tylko w sumie, resztę trzeba tylko umyć, bo stoi w garażu) i mieć możliwość np zdejmowania głowicy w przypadku zakupienia wałków itp.
1. 1.2 jest z rocznika 2000 i szkoda mi jej to zrobić. Silnik ma przejechane 108kkm i nigdy nie miał żadnego wycieku.
2. Mając silnik w tej drugiej mogę go rozebrać i sobie 1.2 jeździć do pracy, a sam powiedz po Twoim przypadku, miałeś niby 2 auta (przypuśćmy, że integra nie była walnięta), ale tak na dobra sprawę przez to całe przekładanie silnika itp jesteś zmuszony jeździć MZK. Ja na MZK nie planuję się przerzucać, wolę już (jak to nazwaliście) szczura pomalować na sztukę, w miejscach gdzie jest to wymagane (tylnie błotniki tylko w sumie, resztę trzeba tylko umyć, bo stoi w garażu) i mieć możliwość np zdejmowania głowicy w przypadku zakupienia wałków itp.
- -=kLaRi=-
- Support Team
- Posty: 3290
- Rejestracja: 23 lip 2004, o 10:49
- Imię: Grzesiek
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
Niezly motyw z tym szczurem 2.0 hahah
Dzialaj Stelmi!!!
Dzialaj Stelmi!!!
Kiedyś CORSCHE Corsa B 1994 c20xe...
Teraz Audi A3 Sportback S-Line 2012 2.0TDI CR 170->210KM , Pakiet zderzaków S3, 19" + gwint i czerwone pasy
https://www.facebook.com/KolorowePasy/
Teraz Audi A3 Sportback S-Line 2012 2.0TDI CR 170->210KM , Pakiet zderzaków S3, 19" + gwint i czerwone pasy
https://www.facebook.com/KolorowePasy/
- -=kLaRi=-
- Support Team
- Posty: 3290
- Rejestracja: 23 lip 2004, o 10:49
- Imię: Grzesiek
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
Ja tam wyczailem chyba seryjne hamulce
Kiedyś CORSCHE Corsa B 1994 c20xe...
Teraz Audi A3 Sportback S-Line 2012 2.0TDI CR 170->210KM , Pakiet zderzaków S3, 19" + gwint i czerwone pasy
https://www.facebook.com/KolorowePasy/
Teraz Audi A3 Sportback S-Line 2012 2.0TDI CR 170->210KM , Pakiet zderzaków S3, 19" + gwint i czerwone pasy
https://www.facebook.com/KolorowePasy/
- !markos
- M A S T E R
- Posty: 7632
- Rejestracja: 13 paź 2002, o 23:55
- Imię: mihau
- Lokalizacja: waw
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 4 razy
przeciez juz czytales, ze ten samochod to taki wlasnie fajny sczurek. hamulce? zawias? po co, niepotrzebne. wazne, ze silnik jest.-=kLaRi=- pisze:Ja tam wyczailem chyba seryjne hamulce
ponawiam propozycje przelozenia silnika do lepszej budy. taki samochod nie musi byc ani nieekonomiczny, ani awaryjny tak jak napisal to arts.
- STELMI
- Moderatorzy
- Posty: 1331
- Rejestracja: 6 wrz 2006, o 22:43
- Imię: Piotr
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
- Kontakt:
no właśnie ja potrzebuje auto ekonomiczne. W "szczurze" niestety przekładając silnik jakiś samobójca chyba zapomniał o reszcie jak zawiecho, hamulce itp.
Wyposażenie szczura nie jest najgorsze: ABS, elektryczne szyby, szyberdach, wspomka... Elektryka pójdzie do 1.2 na pewno, bo tego mi brakowało jedynie.
W tej 2.0 z blacharki wystarczy umocować przedni lewy błotnik na dole i wyklepać tylni prawy i pomalować przedni lewy, i tylnie obydwa. Reszta to kurz i brud, wystarczy umyć i nie będzie straszyć. Alufelgi też mam wszystkie, tylko z opon nic nie zostało prawie.
Ja zdecydowanie wolę np pomalować te 3 elementy (auto nie było walone, jedynie jakieś tam otarcia były z tego co sie dopatrzyłem) i jeździć na codzień 1.2 a 2.0 na weekendy i street`y.
W planach odnośnie C20XE mam poler w głowicy, obróbka kanałów, zrobić wydech, założyć albo powercap albo coś na styl lexmaul, no chyba, że dostanę lexmaul, odchudzić koło zamahowe, założyć jakiś normalny stożek i normalny dolot, może wałki od Świątka (wkońcu z Bydzi jestem i mam na miejscu ) i wysterować wszystko u Świątka.
Zobaczymy jak to będzie, narazie raczej będzie to wolno trwało, bo inne wydatki też mam, a moja narzeczona, z którą mieszkamy razem nie pracuje, więc opłaty, jedzenie itp też jest na mojej głowie. Jednak damy radę
EDIT: Rzecz, której na pewno nie usunę to napis na tylnej klapie: 1.4SI
No chyba, że założę 1.0 12V
Wyposażenie szczura nie jest najgorsze: ABS, elektryczne szyby, szyberdach, wspomka... Elektryka pójdzie do 1.2 na pewno, bo tego mi brakowało jedynie.
W tej 2.0 z blacharki wystarczy umocować przedni lewy błotnik na dole i wyklepać tylni prawy i pomalować przedni lewy, i tylnie obydwa. Reszta to kurz i brud, wystarczy umyć i nie będzie straszyć. Alufelgi też mam wszystkie, tylko z opon nic nie zostało prawie.
Ja zdecydowanie wolę np pomalować te 3 elementy (auto nie było walone, jedynie jakieś tam otarcia były z tego co sie dopatrzyłem) i jeździć na codzień 1.2 a 2.0 na weekendy i street`y.
W planach odnośnie C20XE mam poler w głowicy, obróbka kanałów, zrobić wydech, założyć albo powercap albo coś na styl lexmaul, no chyba, że dostanę lexmaul, odchudzić koło zamahowe, założyć jakiś normalny stożek i normalny dolot, może wałki od Świątka (wkońcu z Bydzi jestem i mam na miejscu ) i wysterować wszystko u Świątka.
Zobaczymy jak to będzie, narazie raczej będzie to wolno trwało, bo inne wydatki też mam, a moja narzeczona, z którą mieszkamy razem nie pracuje, więc opłaty, jedzenie itp też jest na mojej głowie. Jednak damy radę
EDIT: Rzecz, której na pewno nie usunę to napis na tylnej klapie: 1.4SI
No chyba, że założę 1.0 12V
- STELMI
- Moderatorzy
- Posty: 1331
- Rejestracja: 6 wrz 2006, o 22:43
- Imię: Piotr
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
- Kontakt:
przekopiuje post kumpla i 2 mój z innego forum, bo nie chce mi się pisać wszystkiego.
kumpel:
OK. Postaram się to opisać bez emocji.
Dzisiaj w nocy okolo 24 Stelmi mial wypadek.
Jechał od strony Fordonu ulicą fordońską na wysokości obi zajechała mu drogę honda jadąca od strony miasta i skręcająca w kierunku galerii pomorskiej.
Prowadzona przez scigających się mlodych chlopaczków (wracali z imprezy).
Z relacji obecnego na zdarzeniu taksówkarza który wczesniej byl przez tą hondę i scigającego się z nią peugeota (chyba 407) wyprzedzony jechali ponad 140.
Stelmi naprawde miał mało do zrobiena - honda prawie się przesmyknęła przed corsą (taki pewnie mieli cel) i dostała od corsy strzał w prawy tył. Honde obróciło i wpadła lewą stroną na wysepkę pomiędzy pasami biegnącymi od strony galerii.
Corsa wygląda naprawde nieciekawie... prawa podłużnica skrócona o dobre 20-25 cm, rozerwało zawieszenie po tej stronie, siła uderzenia była tak duża że przełamało słupek przedni (złamało szybę) i dach przy słupku środkowym. Poduchy przednie wystrzelone (co ciekawe mimo braku pasażera jego poducha też odpaliła).
Poszły chłodnice klimy i wody, nie wiem jak ze skrzynią bo przemieszczenie silnika bylo nieznaczne, ale na asfalt poszedł olej - może ze skrzyni po wyrwanej półosi.
Stelmiemu nic się na szczęście nie stało, nie licząc posiniaczonych kolan. Uratowała go prawdopodobnie zdrowa buda (nawet prawe drzwi się dały otworzyć) i fakt ze trafił honde w lekki tył. Samochód prawdopodobnie do kasacji, albo gruntownej odbudowy (ale wtedy to juz nie chciał bym nim jeździć...).
A kolesie? Pełna zwała! Totalny luzik zadnego przejecia się. Auto prawdopodobnie mamusi (kierowca nie był właścicielem), jeszcze co chwila się nabijali wyszukując komiczne aspekty sytuacji.
Kierowca dostał 400zł manatu za wymuszenie pierwszeństwa i nakaz obejrzenia filmiku nagranego z jakiegos wypadku z ofiarami smiertelnymi...
Stelmi oczywiście bez żadnej winy, jechał zupełnie przepisowo.
Sprawcy pojechali dalej 407demką (tą z którą się scigali)- praktycznie takim samym tempem jak wcześniej
Z ciekawostek - policja pojawiła się równo ze mną czyli jakies 5 minut po zdarzeniu. Potem zdązyła przyjechać straż pożarna do zabezpieczenia oleju na drodze...a sępy (lawety) przyjechały po dobrych 20-25 minutach. Coś się kolesiom przysneło?
mój post:
Kolano mam trochę zbite i przecięte, ale jest OK. Auto dzisiaj na spokojnie oglądałem i nie nadaje się wcale na naprawę. Dach dostał też dość solidnie, bo szpara pomiędzy drzwiami a dachem (przy zamkniętych drzwiach) ma prawie 2cm. Prawa podłużnica praktycznie nie istnieje. Zawieszenie po prawej jest całe wyrwane, a z lewej jest wyrwany stabilizator. Felga prawa też na śmietnik tylko. Silnik przemieszczony, lewarkiem od biegów można tylko ruszać do przodu i do tyłu (3-ka i 4-ka), a na boki już nie. Półoś prawa jest wyrwana ze skrzyni. Cała prawa podłużnica zajmuje mniej więcej tyle miejsca co normalnie sam kielich. Kolesie mi tak podnosili ciśnienie, że pomimo trzęsących się rąk zaciskałem pięści. Nerwy były takie, że dokumenty wyciągałem chyba 5 minut, bo nie mogłem opanować parkinsona z nerwów. Policjanci dali zaledwie 400zł mandatu, (i tu ich tłumaczenie jak ich zjebałem,że dali tak mało) bo on nie pracuje a auto było mamy. Jechałem oczywiście tą 1.2 16V, więc znając życie będę okrutnie w plecy. Dałem za nią 13.000 a z PZU pewnie dostanę z 6 i samochód. Myślałem, żeby ją zreanimować żeby tylko pogonić dalej, ale jak dzisiaj dokładnie wszystko obejżałem to stwierdzam, że albo się nie da albo to przekroczy wartość samochodu. Teraz czeka mnie jeżdżenie do pracy do Osielska busem, bo druga corsa nie jest zbyt bezpieczna przez wyjebane zawiecho i hamulce, w związku z tym nie ruszam jej.
EDIT. Gdybym nie jechał lewym pasem (jechałem tak bo było pusto i nie chciałem jechać w koleinach) to najprawdopodobniej nie ja bym w nich wjechał tylko oni we mnie i do w moje drzwi, a wtedy już bez szwanku bym pewnie nie wyszedł. Jechali z taką prędkością przecinając mój pas, że nawet nie użyłem hamulca, a im zbrakło 90 stopni, żeby się obrócić o 360stopni pomimo, że lecieli po wysepce z wysokim krawężnikiem. Najgorsze jest to, że ich honde na upartego da się zrobić, chociaż bardziej ucierpiała od wysepki jak ode mnie. No a corsy naprawić jak już pisałem raczej się nie da....
kumpel:
OK. Postaram się to opisać bez emocji.
Dzisiaj w nocy okolo 24 Stelmi mial wypadek.
Jechał od strony Fordonu ulicą fordońską na wysokości obi zajechała mu drogę honda jadąca od strony miasta i skręcająca w kierunku galerii pomorskiej.
Prowadzona przez scigających się mlodych chlopaczków (wracali z imprezy).
Z relacji obecnego na zdarzeniu taksówkarza który wczesniej byl przez tą hondę i scigającego się z nią peugeota (chyba 407) wyprzedzony jechali ponad 140.
Stelmi naprawde miał mało do zrobiena - honda prawie się przesmyknęła przed corsą (taki pewnie mieli cel) i dostała od corsy strzał w prawy tył. Honde obróciło i wpadła lewą stroną na wysepkę pomiędzy pasami biegnącymi od strony galerii.
Corsa wygląda naprawde nieciekawie... prawa podłużnica skrócona o dobre 20-25 cm, rozerwało zawieszenie po tej stronie, siła uderzenia była tak duża że przełamało słupek przedni (złamało szybę) i dach przy słupku środkowym. Poduchy przednie wystrzelone (co ciekawe mimo braku pasażera jego poducha też odpaliła).
Poszły chłodnice klimy i wody, nie wiem jak ze skrzynią bo przemieszczenie silnika bylo nieznaczne, ale na asfalt poszedł olej - może ze skrzyni po wyrwanej półosi.
Stelmiemu nic się na szczęście nie stało, nie licząc posiniaczonych kolan. Uratowała go prawdopodobnie zdrowa buda (nawet prawe drzwi się dały otworzyć) i fakt ze trafił honde w lekki tył. Samochód prawdopodobnie do kasacji, albo gruntownej odbudowy (ale wtedy to juz nie chciał bym nim jeździć...).
A kolesie? Pełna zwała! Totalny luzik zadnego przejecia się. Auto prawdopodobnie mamusi (kierowca nie był właścicielem), jeszcze co chwila się nabijali wyszukując komiczne aspekty sytuacji.
Kierowca dostał 400zł manatu za wymuszenie pierwszeństwa i nakaz obejrzenia filmiku nagranego z jakiegos wypadku z ofiarami smiertelnymi...
Stelmi oczywiście bez żadnej winy, jechał zupełnie przepisowo.
Sprawcy pojechali dalej 407demką (tą z którą się scigali)- praktycznie takim samym tempem jak wcześniej
Z ciekawostek - policja pojawiła się równo ze mną czyli jakies 5 minut po zdarzeniu. Potem zdązyła przyjechać straż pożarna do zabezpieczenia oleju na drodze...a sępy (lawety) przyjechały po dobrych 20-25 minutach. Coś się kolesiom przysneło?
mój post:
Kolano mam trochę zbite i przecięte, ale jest OK. Auto dzisiaj na spokojnie oglądałem i nie nadaje się wcale na naprawę. Dach dostał też dość solidnie, bo szpara pomiędzy drzwiami a dachem (przy zamkniętych drzwiach) ma prawie 2cm. Prawa podłużnica praktycznie nie istnieje. Zawieszenie po prawej jest całe wyrwane, a z lewej jest wyrwany stabilizator. Felga prawa też na śmietnik tylko. Silnik przemieszczony, lewarkiem od biegów można tylko ruszać do przodu i do tyłu (3-ka i 4-ka), a na boki już nie. Półoś prawa jest wyrwana ze skrzyni. Cała prawa podłużnica zajmuje mniej więcej tyle miejsca co normalnie sam kielich. Kolesie mi tak podnosili ciśnienie, że pomimo trzęsących się rąk zaciskałem pięści. Nerwy były takie, że dokumenty wyciągałem chyba 5 minut, bo nie mogłem opanować parkinsona z nerwów. Policjanci dali zaledwie 400zł mandatu, (i tu ich tłumaczenie jak ich zjebałem,że dali tak mało) bo on nie pracuje a auto było mamy. Jechałem oczywiście tą 1.2 16V, więc znając życie będę okrutnie w plecy. Dałem za nią 13.000 a z PZU pewnie dostanę z 6 i samochód. Myślałem, żeby ją zreanimować żeby tylko pogonić dalej, ale jak dzisiaj dokładnie wszystko obejżałem to stwierdzam, że albo się nie da albo to przekroczy wartość samochodu. Teraz czeka mnie jeżdżenie do pracy do Osielska busem, bo druga corsa nie jest zbyt bezpieczna przez wyjebane zawiecho i hamulce, w związku z tym nie ruszam jej.
EDIT. Gdybym nie jechał lewym pasem (jechałem tak bo było pusto i nie chciałem jechać w koleinach) to najprawdopodobniej nie ja bym w nich wjechał tylko oni we mnie i do w moje drzwi, a wtedy już bez szwanku bym pewnie nie wyszedł. Jechali z taką prędkością przecinając mój pas, że nawet nie użyłem hamulca, a im zbrakło 90 stopni, żeby się obrócić o 360stopni pomimo, że lecieli po wysepce z wysokim krawężnikiem. Najgorsze jest to, że ich honde na upartego da się zrobić, chociaż bardziej ucierpiała od wysepki jak ode mnie. No a corsy naprawić jak już pisałem raczej się nie da....
- chuckyhc
- Nowy
- Posty: 317
- Rejestracja: 18 lut 2007, o 20:34
- Imię: Chucky
- Lokalizacja: Bielsko
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
o w morde jeza Stelmi miales kawal szczescia ze jeno troche cie podraskalo.
a takich gonojkow to sie powinno lac a nie filmy puszczac.pewnie jakies cwaniaczki kurna i maja ta cala sytuacje gdzies.psychole!!
teraz nie pozostaje ci nic innego jak odszczurzac szczura
Jakos bedzie,trzeba zyc dalej.
Dobrze ze w calosci wykulales sie z Corsiawy.
a takich gonojkow to sie powinno lac a nie filmy puszczac.pewnie jakies cwaniaczki kurna i maja ta cala sytuacje gdzies.psychole!!
teraz nie pozostaje ci nic innego jak odszczurzac szczura
Jakos bedzie,trzeba zyc dalej.
Dobrze ze w calosci wykulales sie z Corsiawy.
Była Corsa B GSi C16XE prawie S1600 Jest Corsa C GSi Z18XE
PAMIĘTAJ, wymieniaj świece!
PAMIĘTAJ, wymieniaj świece!
- STELMI
- Moderatorzy
- Posty: 1331
- Rejestracja: 6 wrz 2006, o 22:43
- Imię: Piotr
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
- Kontakt:
żal mi strasznie tej corsy, bardzo byłem z niej zadowolony. To był mój najlepszy samochód jaki miałem dotychczas. Zresztą widać na zdjęciach powyżej (na początku tematu), że była zadbana i wogóle. Miesiąc temu wydałem 600zł na tylnie hamulce (wszystko nowe), wcześniej zmieniłem na nowe przednie (256mm) dlatego poprzekładam to do C20XE teraz na pewno.
- STELMI
- Moderatorzy
- Posty: 1331
- Rejestracja: 6 wrz 2006, o 22:43
- Imię: Piotr
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
- Kontakt:
nie wiem, strażacy odłączali ako, ale chyba pracował zanim wyłączyłem stacyjkę (nie pamiętam przez nerwy). Jest przy nim pas i inne blachy i ciężko coś zobaczyć. Wydaje mi się, że będzie dobry, tylko lekko się przesunął łącznie ze skrzynią. Bo lewarka od skrzyni na boki nie mogę ruszać tylko przód i tył.
Na silniku (w przypadku sprzedaży) mi bardzo zależy, bo nigdy nie miał ani kropli wycieku gdziekolwiek i nie brał nic oleju nawet po 10.000KM na nim przejechanym. Jutro będą oględziny i pewnie powiedzą, że jest szkoda całkowita, bo dach jest nawet przemieszczony tak, że przy ramkach od drzwi (widać na foto) są szpary na jakies 2cm. Pozostaje czekać ile mi przyznają.
Na silniku (w przypadku sprzedaży) mi bardzo zależy, bo nigdy nie miał ani kropli wycieku gdziekolwiek i nie brał nic oleju nawet po 10.000KM na nim przejechanym. Jutro będą oględziny i pewnie powiedzą, że jest szkoda całkowita, bo dach jest nawet przemieszczony tak, że przy ramkach od drzwi (widać na foto) są szpary na jakies 2cm. Pozostaje czekać ile mi przyznają.